Garsonka w pepitkę

Autor 2016-01-24

Garsonka uszyta jest z bardzo miękkiej i dość grubej tkaniny bawełnianej w pepitkę. Tkanina dobrze się szyła, ale w noszeniu okazała się niezwykle gniotliwa. Podszewka jest z cienkiego bawełnianego płótna.

Wykrój żakietu pochodzi z Burdy 06/2012, wykrój 121. Jedyne zmiany to brak kieszeni i zwykłe dziurki do guzików, a nie porponowane w Burdzie dziurki z wypustkami. Spódnica jest zwykłą ołówkową spódnicą bez paska z kontrafałdą z tyłu.

O autorze

I'm friend of elves.

Komentarze

5 komentarzy na “Garsonka w pepitkę”


  1. WOW, świetnie Ci wyszła ta garsonka. Taka długość spódnicy w połączeniu z wyższymi (niż na poprzednich zdjęciach) obcasami daje naprawdę świetny efekt.
    Jesteś żywym przykładem dylematu – czy nosić buty wygodne, na minimalnym obcasiku, które niestety trochę dociążają sylwetkę czy też wysokie obcasy, które wysmuklą i wydłużą nogi ale sprawiają, że chodzenie staje się torturą.
    PS – czy to materiał z Ikei? Kupiłam tam bardzo podobny i uszyłam córce sukienkę i 2 spódnice.


  2. Piękny komplet – pepitka świetnie pasuje do tych modeli :) Moją uwagę szczególnie przykuły zaszewki tyłu garsonki i spódnicy, które są genialnie dopasowane. Pozdrawiam,
    Lilianna.


  3. @Karolina – Dziękuję bardzo. Przyznam się, że do pracy nie poszłam w tych butach, jednak trochę jest za zimno :) Ostatnio rzeczywiście rzadko noszę takie wysokie obcasy. Wygoda coraz bardziej się liczy. Tkanina nie jest z Ikei, Kupiłam ją przy okazji ostatniej wizyty w USA.

    @Lilianna – Dziękuję!


  4. Moim zdaniem fajny zestaw :) nietypowe zapięcie żakietu nadaje mu wyjątkowości :)


  5. Skoro tu już niecnie trafiłem, to może zostawię swoje herezje, ups, tzn opinię. :) Strój jest naprawdę dla mnie intrygujący (z jego użytkowniczką włącznie :). Z jednej strony jest dla mnie mocno vintage – ot załóż okulary, do ręki weź linijkę lub wskaźnik (byle nie rózgę ;) i już mamy nauczycielkę sprzed kilkudziesięciu lat. Z drugiej strony dodaj na żakiecie parę odznaczeń, weź do ręki fazer, na głowę wojskową czapkę i już mamy galowy uniform pani porucznik Gwiezdnej Floty :)

    Wydaje mi się jednak, że mimo pozornej prostoty, ten strój może być bardzo trudny przez wymóg dobrego dopasowania a i być może nienagannej sylwetki. Mam wrażenie, że nawet taki detal jak dłuższa czy krótsza o 1 cm spódnica może mieć spore znaczenie. A przez taki (jak dla mnie) miszmasz vintage/SF nawet trochę ciężko mi powiedzieć, na jakie okazje taka garsonka byłaby idealna. Pozdrawiam :)

Odpowiedz.