Styl arturiański

Autor 2010-02-28

Fantasy opiera się na wielu inspiracjach, które swoje źródło mają w naszym realnym świecie – bo i skąd pisarze mieliby je brać. Wyobraźnia nie jest wszak wolna od uwarunkowań środowiskowych, według mnie jest raczej umiejętnością składania znanych elementów w nowy zestaw – zarówno przy pisaniu, jak i przy ubieraniu. Tak więc popularne legendy często stają się podstawą fantastycznych powieści. A legenda arturiańska jest szczególnie popularna. Król Artur i rycerze Okrągłego Stołu, Ginewra, Lancelot, Galahad, Percival, święty Graal i Excalibur – dużo ciekawych postaci, idei i emocji, z którymi można się bawić.

Andrzej Sapkowski bawi się często i chętnie. A dodatkowo napisał ciekawy esej na temat popularności mitu arturiańskiego. Rozważania zostały wydane razem z mini-powieścią w książce Świat króla Artura. Maladie. Maladie to alternatywna historia Tristana i Izoldy – kolejnego popularnego mitu.

Elementy:

Gdzie: do pracy

O autorze

I'm friend of elves.

Komentarze

33 komentarze na “Styl arturiański”


  1. Czyżby udało Ci się rozszerzyć melonik. Wygląda o wiele lepiej niż w poprzednio.
    Ciekawy, trochę drapieżny ;-), zestaw.


  2. Melonik jest po prostu świetny.


  3. Świetna pogoda!


  4. zabawnie i kobieco :) i zgadzam się jak najbardziej do uwarunkowań pisarskich :) w końcu każdy pisarz się czymś inspiruje niezależnie od gatunku


  5. Zestaw fajny, melonik rzeczywiście wygląda lepiej niż ostatnim razem. Ja bym chyba tylko inne buty ubrała, mniej zabudowane, może jakieś szpilki.


  6. Co jak co ale odwagi nie można Ci odmówić:) Konsekwentnie eksploatujesz własny, unikalny styl. Podziwiam Cię gorąco, bo ja mimo że mam w głowie wiele oryginalnych zestawów nigdy ich nie zrealizuję bo boję się reakcji otoczenia… Ostatnio chciałam ubrać falbaniastą tunikę, kardigan i koronkową chustę – niby banalnie, ale jednak w ostatniej chwili przebrałam się w bardzo skromny strój – taki już ze mnie tchórz. Jak Ty to robisz że masz tyle pewności siebie i odporności na krytykę?


  7. @Helenka – Chyba trochę się rozciągnął, w dodatku jest założony na ukos i do spiętych włosów – co wiele zmienia.

    @kumowa – Dziękuję.

    @kodz – Owszem, świetna. Ale o co chodzi?

    @mala100gosia – Dziękuję.


  8. @Martyna – Pantofle na wysokim obcasie na pewno lepiej by wyglądały, ale cóż, zima, a ja do pracy tramwajem jeżdzę. Ale na pewno wiosną będę ten zestaw nosiła z czerwonymi pantoflami.

    @sugar girl – Trudno mi dać Ci konkretną odpowiedź, bo w rzeczywistości, to chyba właśnie nic nie robię. Kiedy spotykam się z negatywną reakcją, czy to wyrażoną wprost, werbalnie, czy inaczej (wpatrywanie, pokazywanie palcami), to czasem mi trochę przykro, ale ogólnie to myślę, dlaczego opinia tamtego człowieka ma mieć większe znaczenie niż moja (bo mi się przecież podoba). Nie bój się! Trzymam za Ciebie kciuki, żebyś się przełamała.


  9. uśmiech mony lisy <3


  10. Uwielbiam mistrza Sapkowskiego! :)


  11. Fajnie,ale buty absolutnie nie pasują.


  12. W tym zestawie przypominasz mi nianię z tych brytyjskich bodajże programów o nianiach uczących rodziców wychowywania dzieci. Chyba melonik i białe rajstopy zaważyły. Skróciłabym także o parę centymetrów spódnicę. Mimo wszystko jednak taka kreacja przypada mi do gustu.


  13. @Bazyl – Dziękuję, to chyba dobrze.

    @biotechnology – Ja również, jak widać na załączonych obrazkach.

    @critique – Nie znam tych programów, ale nigdy bym tego stroju nie skojarzyła z nianią. To muszą być fajne nianie.


  14. Melonik rzeczywiście w tym zestawie wygląda o niebo lepiej niż w poprzednim – już nie wydaje się za mały, a dodatkowo jest zawadiacki! Zestaw klasyczny, ale z fantazją, takię lubię :). Buty są świetne, ale (niestety) skracają sylwetkę. Za chwilę będzie się jednak można „przesiąść” na inne :).

    Co do książki. Esej o królu Arturze jest cenny ze względu na informacje w nim zawarte. Ot, wszystkie w jednym miejscu, przystępie i nie trzeba w opasłych księgach czytać :). „Maladie” zaś to jedno z moich ulubionych opowiadań w ogóle, nie tylko Sapkowskiego. Jest bardzo, bardzo dobre, co tu dużo gadać. Uwielbiam stare historie opowiedziane na nowo.

    Pisanie to taki trochę recykling :). W zasadzie wszystko już było, ale ludzie wciąż się nowi rodzą i trzeba im opowiadać historie ich językiem.


  15. Bardzo ciekawy zestaw. Melonik przeuroczy i super buty :)


  16. Elfko, napisz kiedyś o jakiejś książce, której nie czytałam… Pliz pliz pliz :-) Zrób to dla mnie. No more Sapek, Tolkien, Pratchett, Dukaj. W galaktyce pozafantastycznej istnieje życie ;-D


  17. @Karo – Założenie melonika na skos to był dobry pomysł. A butowo wiosna mnie trochę niepokoi, bo szczęśliwie na zimę zakupiłam dwie pary super wygodnych butów, a moje wiosenno-jesienne wspominam jako bolesne i obcierające. Fajnie to ujęłaś, że pisanie to recycling.

    @Sama – Dziękuję.

    @Morven – Istnieje, istnieje, ale co to za życie ;) Wielokrotnie wspominałam, że rzadko czytam coś spoza fantastyki, bo zazwyczaj okazuje się to nudniejsze niż statystyczna fantastyka. A dlaczego taki ograniczony jest u mnie zasób autorów? Tutaj przyczyna jest prozaiczna. Dopiero od niedawna kupuję książki na własność, wcześniej używałam intensywnie bibliotek. Kompletowanie domowej biblioteczki (którą mogę pokazywać na zdjęciach) zaczęłam więc od ulubionych autorów i jeszcze poza nich nie wyszłam. Oczywiście są pewne wyjątki, które zazwyczaj oznaczają, że dostałam książkę w prezencie. Naprawdę przeczytałaś wszystko, co tutaj pokazałam? Kurcze, ale jesteśmy zgodne. Więc może powinnam dać Ci się zewangelizować – poleć, proszę, jakąś pozafantastyczną książkę, a ja wrzucę ją do kolejki.


  18. „Recykling” sobie pożyczyłam z książki „Geralt, czarownice i wampir. Recykling kulturowy Andrzeja Sapkowskiego” K. Kaczor – jeszcze jej nie czytałam, bo kiedy miałam na to ochotę, nie było jej w bibliotece, a teraz mam inne „lektury obowiązkowe” na liście :). Których nie czytam, choć są ciekawe, bo wzięłam się za „Wrońca” (dziś skończyłam) oraz „Nostalgię anioła”. Mój portfel cierpi za sprawą wyprzedaży w Matrasie (nie wiem jak u Ciebie, ale u mnie -25% do końca miesiąca na wszystkie książki!).

    A ostatnio (na urodziny, że się tak pochwalę :)) dostałam książkę „ewangelizacyjną” – „Monopol na zbawienie” Szymona Hołowni. Dołączona jest do niej gra planszowa (stąd tytuł) i naprawdę świetnie się ją czyta. Nie trzeba od deski do deski, można grając. A jakie gorące dyskusje wywołuje w towarzystwie! Polecam :).

    Co do butów – ja nie miałam szczęścia do zimowych. Wiosennych mam mały pakiet, co nie oznacza, że nie chciałabym więcej. Najbardziej tęsknię za latem w lesie – wtedy to tylko sandały sportowe do wszystkiego i już! :) Niemniej życzę powodzenia w poszukiwaniu pary idealnej.


  19. elfka – uwielbiam cie w takich strojach :D pisze szczerze i w wyniku pierwszego skojarzenia :) nie bede nic krytykowac, juz sobie pouzywalam pod tamtym wpisem, ale tak cie wrzucilam do ulubionych ;)

    melonik jest och ach cudny :)


  20. Elfka,

    Od głowy do kolan – naprawdę nie przyczepię się, bo nie mam czego. ale ponizej kolan – dramat. botki i rajstopy okrutnie skracaja Ci nogi i rujnuja całość. dobra, rajstopy jeszcze moglyby by byc (chociaz postuluje o odcien bardziej cielisty) ale buty stanowcze NIE NIE NIE. nie mozesz ich nosic do krotkich spodnic, co najwyzej do spodni.

    takie, ktore IMHO dodaly by lekkosci calej kreacji oraz (nie mniej ważne!!!) Tobie, to delkatne czolenka retro na niewielkim obcasie. o takie jak tutaj (mniej więcej)
    http://images8.fotosik.pl/121/18dfc1f3499a5567.jpg

    Pozdrawiam
    Lady Lu


  21. witaj Elfka, ladnie wygladasz, ale ja bym dala czarne rajstopy. Uwazam tez, ze nie powinnac nosisc butow do kostki. Jesli chodzi o buty wiosenne to koniecznie zanies je do szewca na rozciagniecie w palcach, zobaczysz jaka to robi roznice! oprocz tego mozesz kupic buty na platformie – wydluzaja nogi, ale nie sa niewygodne jak te na wysokich obcasach.
    pozdrawiam!


  22. jaki ma zwiazek ten smieszny outfit ze ‚stylem arturianskim’? imo wygladasz w nim co najwyzej jak rybałt


  23. Tak, czytałam wszystko lub prawie wszystko – tak na oko (jestem leniwcem, więc nie chce mi się teraz przeglądać wszystkich notek, ale przy żadnej nie zanotowałam głębokiego wewnętrznego „wow, nie znam, trzeba po to sięgnąć”). Ubieramy się inaczej, ale gdybyśmy się spotkały, to jak nic przegadałybyśmy całą noc, bo siedzimy w tym samym fantastyczno-erpegowo-konwentowo-informatycznym klimacie.
    Co do książek, to proszę, pierwszy lepszy przykład z brzegu – właśnie skończyłam „O kotach” Doris Lessing (noblistka z 2007 roku). Naprawdę świetna książka. Bardzo „leniwa”, niespieszna akcja, dialogów brak, ale czyta się fenomenalnie. Jedną z moich ukochanych książek jest „Szklany klosz” Sylvii Plath – notatki nadwrażliwca, który usiłuje sobie poradzić z presją otoczenia i depresją kliniczną. W podobnym klimacie „Skóra” i „Dziwne anioły” Kathe Koja. Jestem absolutnie zachwycona książkami Margaret Atwood – zwłaszcza „Penelopiadą” (pięknie kiedyś czytała ją na antenie Trójki Katarzyna Figura) i „Opowieścią podręcznej”. Ta druga książka jest wstrząsająca – pokazuje, co mogłoby się zdarzyć, gdyby naprawdę zaczęli rządzić ludzie pokroju Giertycha. A z fantastyki – czytałaś „Pieśń łowcy” Tada Williamsa? A książki Feliksa Kresa? Przeczytaj koniecznie. Jak coś jeszcze przyjdzie mi do głowy, dam znać :-)


  24. zyta – chyba chodzilo o ksiazke nie o outfit ;)


  25. @Karo – O, nie znałam tej książki o recyclingu u Sapkowskiego. Muszę sobie przeczytać. Wroniec właśnie będzie nastepny teraz po wielkiej księdze, którą aktualnie czytam (nie zdradzę jaką, będzie we wpisie jakimś). A polowanie na buty to już naprawdę czas zacząć.

    @olka – Cieszę się, że ten zestaw Ci się spodobał.

    @Lady Lu – Buciki, które zalinkowałaś są bardzo ładne i idealnie by tu pasowały (a jeszcze lepiej takie tylko czerwone). Ale cóż – zima, więc i ta nie mogłabym takich założyć. Zdaję sobie sprawę, że takie buty za kostkę skracają nogi, ale bardzo chciałam trzewiczków czerwonych, a wyższych cholewek nie udało mi się znaleźć.

    @luksusowa – Co do noszenia butów za kostkę – odpowiadam wyżej Lady Lu. A z tymi wiosennymi chyba tak zrobię, jak mówisz. Mam nadzieję, że pomoże. A platformy – to jest po prostu grubsza podeszwa w predniej części buta, tak? A nie koturna? Czasem nie rozumiem tych wszystkich pojęć.

    @zyta – Tak jak odpowiada poniżej olka, chodziło mi o książkę, którą opisuję, a nie o strój w tytule tego posta. I nie wiem, jak wyglądali rybałci, a Ty?

    @morven – Też uważam, że miałybyśmy o czym gadać przez dłuższy czas :) Dziękuję Ci serdecznie za propozycje, postaram się coś z nich przeczytać. Ani Pieśni Łowcy, ani Feliksa Kresa nie znam dotychczas. Rozumiem, że tez warto się zainteresować.


  26. Jeszcze coś mi się przypomniało. Tak, zamierzam dotrzymać obietnicy i od czasu do czasu coś w tym wątku dopisywać :-) Przypomniały mi się książki Doroty Terakowskiej. Chyba już tu widziałam jedną czy dwie. Przeczytałam wszystkie i zapewniam, że warto sięgnąć po każdą. Jej twórczość to jedna z moich wielkich fascynacji.


  27. @morven – Dziękuję. Chyba nic nie czytałam jeszcze tej autorki, poczytałam teraz kilka opisów i brzmi ciekawie.


  28. Czy ja dobrze widzę odciskająca się podwiązkę przez spódnice?Czyżby pończoszki do paska ? Super :-)


  29. No po prostu Helga jak się patrzy!. ;D


  30. @R – Owszem, pończochy do paska.

    @An – Helga? Ale jaka Helga?


  31. Właśnie słucham „Świat króla Artura” i mi się nagle przypomniało, że coś o tym pisałaś. Nawet mgliście pamiętałam, że byłaś w berecie :) Tu okazała się mała nieścisłość, bo to melonik, ale pamięć i tak mam :) A jeśli chodzi o Świat.. to bardzo ciekawe, a szczególnie spodobało mi się, że należy odjąć o liczb w mitach i Biblii ostatnie dwa zera i potem to zdanie, że w takim razie Artur ZATŁUKŁ 9,6 osoby;)


  32. @Keisi – Słuchasz? Jest audiobook?


  33. Szłam do biblioteki z myślą, że to audiobook. Ale na miejscu okazało się, że to kasety. Z 2000 r., czyta Roch Siemianowski, bardzo przyjemny głos, zresztą nawet mnie znany :) Dla mnie to nawet lepiej, że kasety, ale co kto woli. Teraz mam nadzieję na Narreturm. Przeczytałam już dawno, ale teraz tak się rozsmakowałam w słuchaniu, że szok :)

Odpowiedz.