Kobiety do piór
Autor elfka 2010-02-21 |
Zauważyłam, jak niewiele z prezentowanych przeze mnie książek zostało napisanych przez kobiety. Jest Małgorzata Musierowicz tu i tu, J. K. Rowling tu i tu i jeszcze Ursula K. Le Guin tutaj. I tyle. W fantastyce wyraźnie widać tą dysproporcję. Ale i ona ma swoje wielkie damy. Niewątpliwie należy do nich Andre Norton, nazywana nawet czasem Matką Fantastyki. Alice Mary Norton (bo tak brzmi jej prawdziwe imię) zaczęła wydawać swoje powieści w latach sześćdziesiątych pod męskim pseudonimem, co miało ułatwić sprzedaż.
Napisała mnóstwo książek, z których najbardziej znaną serią jest Świat Czarownic. Dzisiaj prezentuję pierwszą część tego cyklu pod tym samym tytułem. Zdobycie jej nie było łatwe. Nie ma jej w księgarniach, nie ma jej na Allegro, nie ma w bibliotekach. Kiedyś przypadkowo trafiłam na nią u dworcowego sprzedawcy używanych książek i od razu kupiłam.
Elementy stroju:
- Hipisowska suknia w kwiaty
- Brązowy szeroki pas
- Brązowe wysokie trzewiki
- Czarny filcowy kapelusz z szerokim rondem
- Białe papierowe kwiaty
Gdzie: na spacer
Nawet nie zdawałam sobie sprawy z tego, jaki skarb mam w domu :); nie wiedziałam, że tak trudno zdobyć tę książkę…
Kapelusz ładny, ale zestawienie sukienki ze ,,zbójnickim” paskiem jest trochę przytłaczające
Nie przestajesz zaskakiwać :)
Szalenie podoba mi się fryzura, jest tak cudownie hipisowska że dorównuje jej w tym tylko sukienka. Fantastyczna stylizacja, a pierwsze zdjęcie awansuje do mojego ulubionego z Twojego bloga.
Jeśli chodzi o kobiety-autorów to z przykrością stwierdzam że panie często mają tendencję do popadania w romansidła. Jak pierwsze tomy Harry’ego Pottera są niesamowicie magiczne, tak od piątego powoli zaczyna robić się telenowela. U Musierowicz podobnie, czym dalej tym jakby mniej ciekawie. Sama piszę i też miewam problemy tego rodzaju, więc… :) Mężczyźni piszą jakby chłodniejszym stylem i może to jest tajemnica sukcesów, że więcej znanych autorów jest tej płci?
Rzeczywiście wyglądasz jak czarownica ;)
oj zdecydowanie nowoczesna czarownica :D
ta sukienka ma cudne motyw :)))
jak ja ci kapelusza zazdroszczę.
Prawdziwa hippie-czarownica! Świetny zestaw, który sprawił, że dosłownie wyję do wiosny i lżejszego odzienia oraz suchych chodników – żeby się sukienki długie nie moczyły. Fryzura, pasek, kapelusz – wszystko mi się tu podoba!
Andre Norton czytałam w czasach liceum, w mojej bibliotece miejskiej był i „Świat czarownic” i kilka innych powieści z tej serii. Myślę, że nadal stoją gdzieś w ciemnym kącie z fantastyką i mają się całkiem dobrze. Ech, odświeżę sobie w wakacje… :)
fryzura! piękne, cudowne włosy :)
ale pasek z sukienki bym zdjęła, albo zmieniła na jakiś cieńszy. wydaje mi się, że sukienka nabrałaby wtedy lekkości. a poza tym – piękny wzór. pozdrowienia:)
A co z Mają Lidią Kossakowską i jej wariacjami na temat aniołów? Czytałaś przypadkiem?
Zachwycająca suknia!
tak sie zastanawiamy w gronie przyjaciół,ze to chyba tylko przebranie?
bo jakos na ulicy sobie nie tego nie wyobrazamy ..
śliczna sukienka, ale ja też zrezygnowałabym z paska.
podoba mi się warkoczyk we włosach :)
no i za świat czarownic muszę się koniecznie zabrać :)
Dziewczyno, to jest koszmar.
Kapelusz – wygląda jak krzyżówka góralskiego z poszerzonym rondem i kapelusza Włóczykija. Totalnie nie pasuje do twojej twarzy.
Sukienka – deseń jak z fartucha woźnej w latach komuny w mojej podstawówce. Dramat.
Pas – czizas, tutaj po prostu brak mi słów. To koszmar sam w sobie, a w tej „stylizacji” pamiętny freddy kruger nie działał na mnie tak odpychająco.
Ciuchy – jeden wielki MINUS.
A jeśli chodzi o plusy, a w sumie pluso minusy, bo miło nie będzie.
Masz generalnie ładną buzię: powalające oczy (zielone czyż nie?)i ładnie wykrojone usta. Efekt trochę psuje krogulczy nos, ale przy opowiednio dobranym makijażu nie będzie rzucał się w oczy. Zainwestuj w kosmetyczkę-stylistkę w Sephorze albo Daglassie, niech dobierze Ci koniecznie cienie do oczu i pomadkę, i być może róż też by się przydał.
Weź się za siebie. Kilka kilo mniej i będzie super. Teraz jesteś zwalista i przyciężkawa i naprawdę dobrze nie wyglądasz. Zamiast czytać idź na basen, albo spacer i przede wszystkim zadbaj o odpowiednią dietę – pracujesz, jesteś dorosła więc chyba dasz radę.
Nie mieszaj ciężkich ciemnych kolorów z jaskrawymi, bo nie jest Ci w takim połączeniu do twarzy. Myślę, że bardziej stonowane (brązy, zielenie, beże) i mało „oczojebne” dodatki dodadzą Ci klasy.
Fryzura – masz piękny kolor włosów, ale uważam, że są za długie. Ładniej Ci będzie w fryzurce lekko za ramiona, cieniowanej (nie za mocno!) z podkręconymi końcówkami.
Reasumując – tworzysz okropne stylizacje, nie wyglądasz najlepiej, ale myślę, że masz potencjał na naprawdę fajnie ubraną i atrakcyjną dziewczynę.
Do przemyślenia.
Pozdrawiam!
LadyLu
@ticon – Czasem niezwykłe rzeczy można znaleźć w swoich biblioteczkach, jak się dobrze poszuka.
@Helenka – Dlaczego zbójnicki? Rozumiem chyba, co masz na myśli, ale ta suknia stanowczo wymaga szerokiego pasa, niezbyt dobrze się układa w okolicy talii.
@M – Dziękuję. Co do Musierowicz się zgadzam, ale u Rowling mam trochę inne odczucia. Pierwsze części nazywasz magicznymi – ja bym nazwała baśniowymi, więc w sumie może myślimy o tym samym, ale im dalej, tym ja czuję, że jest prawdziwiej, emocje są znacznie silniejsze i groza jest coraz bliżej.
@kumowa – Zamierzenie ;)
@mala100gosia – A dlaczego nowoczesna?
@gosia – Nieprawdaż? Też mi się spodobały.
@patrycja antonina – Jest bardzo twarzowy i wygodny, a teraz już też chyba łatwo dostępny.
@Karo – Ja też pragnę wiosny całą duszą. Ja musze teraz dalszych części poszukać, bo znam tylko tą jedną.
@blu – Niestety w rzeczywistości moje włosy nie są tak ładnie kasztanowe – to popołudniowe słońce tak je zabarwiło. Jak już pisałam wyżej, sukienka brzydko się marszczy w talii i dlatego zakrywam to tym pasem.
@Agata Natallia – Czytałam Siewcę Wiatru i podobał mi się bardzo. Niestety nie mam u siebie na półce jeszcze, więc nie mogę go tutaj zaprezentować. Rozumiem, że inne jej powieści też polecasz?
@Anna – Dziękuję.
@agnieszka – A jednak. Chodzę tak po ulicy, na zakupy, do pracy i gdzie tam jeszcze bywam.
@mamalgosia – Co do paska – uzasadnienie powyżej. Mam manię na punkcie warkoczy ostatnio coraz większą.
@LadyLu – Dziękuję Ci za tak obszerną i szczegółową analizę. Jak się pewnie spodziewałaś, z większością uwag się nie zgadzam (bo przecież bym wtedy nie publikowała tego zdjęcia). Do kilku się jednak odniosę. Wzór jak na fartuchu woźnej – rzeczywiście, mam podobne skojarzenie, ale dla mnie ono nie jest negatywne. Kilka kilo mniej niewątpliwie by się przydało, ale na pewno nie kosztem czytania. Różu używam zawsze. Z włosami właśnie się ostatnio zastanawiam, czy by coś nie zrobić, ale cieniowanie mnie odstręcza i bardzo szkoda mi skrócić.
Elfko!
podczytuje/podglądam Twój blog od dawna. Dziś piszę po raz pierwszy, poniekąd jako kontra dla tego co napisała LadyLu.
Masz piękne włosy prosto cięte (jak ja) i równie długie i niech tak pozostanie! Uważam, że głosy opowiadające się za dostosowaniem do pewnych trendów czy wskazań stylistycznych (nie tyle modowych, co dobranych do twarzy etc.) nie zawsze jest słuszne i odbiera indywidualny \sznyt\.
Na ulicach straszy monotonia klonowanych fryzur. Z drugiej strony wiem, że nie wszytko i wszytkim pasuje, czasem wręcz jest niekorzystne, ale to kwestia względna (w tym gustu). cieniowanie włosów zabiera sznasę na równy warkocz i koki, bo pasma wystają – zapewne podzielisz mój pogląd.
I się pytam dlaczego dieta? Ja jestem chuda, ale nie czuję misji namawiania wszystich nadwagowych do równania podług mojego standardu – dążenie do jednolitośći według jedynie słusznej lini partyjnej, oj źle mi się kojarzy;)
Masz piękną i proporcjonalną sylwetkę, a że trochę nad standard kolorowych pism? Ważniejsze jest samopoczucie i basta. Rezygnowanie z siebie w imię czego?
Stroje. Jedne mniej udane, inne wspaniałe. Grunt, że jesteś kobieca, bo strój to połowa sukcesu, jesli kobiecie brak pewności siebie.
Tylko na wszechobecny poliester się wzdrygam…ale to moje natręctwo.
Jeszcze się odniosę do kwesti makijażu. Onegdaj malowałam się dość mocno. Ale nie rozumiem, na co komu \wieczorowy\ makijaż na dzień, a takich widuję sporo. Często wybieram naturalny make up i stwierdzam, że to działa bardziej na korzyść. Jesteś naturalna, świeża i to jest atut wsród nawet najlepiej położony chtynków. A wiedzę Pań z perfumeriI to pominę, twarz reklamuje sama siebie.
Przepraszam za potok słówi pozdrawiam.
Świetnie! Tak, jak lubię – z pazurkiem i oryginalnie. Kapitalna sukienka.
Wiesz, wstyd się przyznać, ale nigdy nie czytałam Andre Norton – umknęła mi jakoś ;)
Kurczę, nie mogę się powstrzymać przed zapytaniem, jakim cudem u Ciebie taki dystans wobec złośliwości innych? Mnie osobiście wszelkie próby unifikacji ciężko irytują – a już stwierdzenie, że masz za długie włosy powala. A pomyśleć, że gdybym nie dała się obciąć i wybcieniować onegdaj, to też bym takie miała.
Fajna jesteś w ogóle, oryginalna, fantazyjna, urocza i cudownie pewna siebie.
A powyższy komentarz nie zasługuje na publikację, z uwagi na chamstwo wobec innej szafiarki (której nie oglądam, ale kimkolwiek by nie była, może startować o niezłe odszkodowanie ;).
@LadyLu – PrzepraszamZgodnie z sugestią Szmaragdy usunęłam Twój komentarz. Rzeczywiście, nie powinnam umieszczać takich, które zawierają opinie o innych, które mogą zostać wzięte za obraźliwe. Ale ja przeczytałam i zapamiętam.
@cherry – Witaj! Bardzo mi miło, kiedy stałe czytelniczki zostawiają po sobie znak. Dokładnie dlatego nie chcę cieniować włosów – bo nie będę mogła czesać warkoczy i innych lubianych fryzur – cieniowanie ogranicza ułożenie włosów do jednego. Dieta – ze względów zdrowotnych chciałabym trochę schudnąć, ale jednak nie tak bardzo, żeby rezygnować z tego czy tamtego. Zaczęłam niedawno tańczyć salsę trochę i może to jest dobry sposób. Ale zagadzam się z Tobą – każdy ma prawo wyglądać, tak jak się dobrze czuje. Poliester – troszkę też zaczynam mieć dość, ale jeden drugiemu nierówny. Mam wiele poliestrowych kiecek, które są wygodne, miłe w dotyku, nie pocę się w nich jakoś szczególnie. Ale jest też pewna ilość, które kupiłam online zachwycona krojem i wzorem, a teraz nie chce mi się ich nosić, ze względu na nieprzyjemną tkaninę. Makijaż – trochę mam wrażenie, że z kolorem na oczach wyglądam jak lalka, podobają mi się za to oczy podkreślone mocno czarna kredką i mocny kolor na ustach – ale na codzień bywa to uciążliwe.
@szmaragda – Przede wszystkim dziękuję Ci za zwrócenie uwagi, że ten komentarz może zostać uznany za obraźliwy, usunęłam go. Co do dystansu – myślę, że to jest zaprawienie w bojach, bywam krytykowana tak często i od tak dawna, że się przyzwyczaiłam. Dostaję też mnóstwo komentarzy negatywnych, których nie publikuję, że względu na wulgarność, to też uodparnia. Dziękuję Ci za miłe słowa i życzę, żeby włosy jak najszybciej Ci odrastały.
Ponownie ja, na chwilkę.
Uważam, że obie wersje makijażu, jakie na stronie prezentowałaś, czyli podkreślone oko+czerwone usta i to bardziej naturalne wcielenie bardzo przyjemnie się na Tobie prezentują. Zwłaszcza, że śmiem twierdzić, iż nie każdy umie „nosić” czerwoną szminkę. Ty umiesz, więc korzystaj. Z „fioletem” na oku też sobie Ciebie nie wyobrażam.
Oczywiście kwestię wygody/pracochłonności podzielam.
Tak zupełnie nie w temacie, szafiarką nie jestem i raczej nie będe, ale lubie poobsewować, zwłaszcza jak Ktoś robi na fali tego nurtu coś kreatywnego.
Wyścigowi szczurów i konformizmowi modwemu mówię nie;)
Może i sukienka wygląda trochę ciężkawo (ze względu na długość i dołu i rękawów), ale ja wiem, że czujesz się w niej świetnie, co zresztą widać na zdjęciach :) No i trzeba przyznać, że wpisuje się w najnowsze trendy swoim pięknym, kwiatowym wzorem :D
dno! nie wygladasz jak kobieta
Sukienka jest piękna i ty w niej pięknie wyglądasz:)
Wyglądasz prześlicznie! Pierwsze zdjęcie to mistrzostwo:)
Podoba mi się wszystko, cudowna sukienka, kapelusz w stylu boho, fajny pasek. Spojrzałam na zdjęcie sukienki bez paska, rzeczywiście wygląda trochę nijako. Szeroki pas jest ok, ma fajny kolor. Myślę, że zamiast niego pasowałby też węższy, pleciony pasek. Dzisiaj w Zarze oglądałam taką właśnie brązową plecionkę, wąską ale długą, więc oplata się nią dwa razy. Fajna ale droga (99zł). Zazdroszczę ci tego zestawu. Marzę o takim, ale przy moich 178 cm znaleźć długą do ziemi suknię to niestety marzenie:( I jeszcze jedna prośba: nie ścinaj włosów! Te wplecione warkoczyki pasują tu idealnie! A poza tym tyle fajnych fryzur można z takich włosów wyczarować…
Obejrzałam większość twoich wpisów z sukienkami w roli głównej,bo zastanawiałam się,dlaczego mi tu coś nie gra.Myślałam,że przyczyną jest moja niechęć do sukienek tego typu (chodzi mi o zapinaną górę,z rękawem,luźne i przymarszczone do talii,wymagające paska,mocno wzorzyste) ale obejrzałam,i doszłam do wniosku,że nie jest tak źle jak w moim wspomnieniu-wrażeniu.Prawie wszystkie zaakceptowałam.Dlaczego więc tego zestawu nie mogę?Chyba chodzi o pasek.Popieram apele o jego zmianę,nawet jeśli miałabyś poprawiać krój sukienki w okolicy talii.Ten akurat robi bardzo ciężkie wrażenie,jakbyś była równa z góry na dół,bez talii (a przecież masz talię!) na dodatek duża płaszczyzna dość jasnego koloru skupia uwagę na tym,czego właśnie dziś optycznie nie ma..Według mnie nie pasuje też stylem (szczególnie to podwójne zapięcie). Owszem-pasek prosty, gładki,z neutralną klamrą,bo sukienka wzorzysta.Jestem ciekawa tej sukienki w innej stylizacji,bo na pewno coś wymyślisz;-)
A włosy masz piękne,więc cieszę się,że nie masz zamiaru obcinać.
masz wiecej w pasie niz w ramionach?
Dawno mnie tu nie było ale na posta z Andre Norton w tle nie mogę niezareagować!
Jeśli nadal poszukujesz jej książek – odezwij się, mam ich trochę :) – mogę pożyczyć.
Skróć włosy, skróć! Nic się nie bój, jakby co odrosną. Sama mam bardzo podobne włosy i od lat nosiłam je długie do pasa w końcu mama wyciągnęła mnie do fryzjera, który skrócił je o ok 20cm (albo i więcej). Myślałam, że mi serce pęknie – byłam prawie łysa w moim kretyńskim mniemaniu. A teraz widzę, że włosy odżyły, lepiej wyglądają, lepiej się układają, wszystkie kucyki/koczki etc. wyglądają korzystniej (kucyk nie jak smętny zwis…), a sylwetka nie jest tak przytłoczona włosami. Na próbę skróć z 10cm, zobaczysz jak się bedziesz czuć (ja mam takie do cycka ;-)). A i oczywiście żadnego cieniowania, nie przy takich włosach! Równa linia będzie się super prezentować.
To może teraz coś „konstruktywnego” a’propos kreacji. Osobiście uważam, że ten zestaw strasznie cię przytłacza, wielki kapelusz, wielki pasek, wielka sukienka spod której nic nie wystaje i zasłaniające połowę sylwetki włosy. Chyba do twojej figury to trochę chybiony zestaw. Trochę przedobrzyłaś. :-P Wpadła mi do głowy szaleńcza myśl, że sukienka byłaby ładniejsza jakby się pozbyć rękawów, dokładnie nie wiem jak się układa pod szyją ale sądzę, że mogłoby to się udać. Zamiast brązowego paska może jakaś szarfa (to chyba niezbyt trafione słowo ale mam nadzieję, że będzie wiadomo o co chodzi) w którymś z kolorów kwiatów na sukience, koniecznie w nasyconym kolorze, mi po głowie chodzi taka lekko połyskliwa. ;-)
Komentarzami frustratek nie ma się co przejmować, szczególnie kiedy jest to zwykłe rzucanie mięsem. Fakt mi też nie pasuje do końca twój styl i często-gęsto dodajesz sobie kilogramów i postarzasz swoimi kreacjami ale wychodzę z założenia, że to nie ja w tym chodzę. Styl niektórych wychudzonych („przegięcie” w drugą stronę) szafiarek też uważam za bardziej komiczny niż ładny. W tym właśnie momencie zgubiłam wątek. :-DD Nie pozostaje mi nic innego jak pozdrowić, gratulować dobrego gustu literackiego i czekać nowych notek. ;-)
elfka
co to kobieto robisz? rozumiem ze masz stajla i ci sie podoba to co nosisz ale spojrz obiektywnie, postaraj sie to ci tylko na dobre wyjdzie – jestes zwalista i gruba troche, ubierasz sie w powiewne kiecki, ktore ci gracji nie dodaja
podobal mi sie zestwa pt biala bluzka body i czarna kiecka – to jest to, to jest dobre, stonowane, klasa, nie chodzi o to ze czarno biale, ale nie wielkie, powiewne, pokraczne, znieksztalcajace cie jeszcze bardziej
rozumiem uwielbienie do sukienek – ale ogarnij czasem, naprawde lubie tu do ciebie zagladac, ksiazki i te klimaty – super pomysl, jestes chyba jedyna kobieta-informatykiem, ktora ma jakis pomysl na siebie a ktora moge wymienic jako przyklad, reszta ktore znam lub kojarze jest masakrycznie nijaka, ty jestes okreslona i to jest fajne – ale spojrz co ty robisz – nie wygladasz jak kobieta ale jak kolorowy kloc, nie mowie tego zlosliwie – patrz i tak wlasnie jest, musisz co z tym zrobic
podobnie wlosy – sa ciezkie, grube – ok, ale przytlaczaja cie, miazdza, niszcza subtelnosc – cieniowanie po pierwsze, odzywki po drugie, nie boj sie tego, bo to dobre jest przeciez, zadne farby, zadne cuda – cieniowanie i bedzie git
ale przemysl te sukienki kwieciste – moze to styl, ale nie dla ciebie
wiem wiem napisze ze tobie sie podoba a innym nie musi – ale w takim razie dlaczego prowadzisz bloga szafiarskiego?
Piękna pani wiosna:)
@cherry – Byłam wczoraj akurat na szkoleniu z wizażu. I znowu mam ochotę na nieco bogatszy makijaż, choć dalej raczej delikatny. Ale może niedługo jakieś cienie na powiekach się u mnie pojawią.
@Madzia – Bardzo dobrze się czuję, masz rację.
@m – Czyli jak mężczyzna?
@berona – Dziękuję.
@iwona – Jakoś nie lubię plecionych pasków, ale mam wiele innych węższych, które też do tej sukni pasują. Na mnie dla odmiany rzeczy są zwykle za długie, ale skrócenie to nie problem, a wydłużenie – niestety nie możliwe. Czasem zastanawiam się, czy lepiej być „za niską” czy „za wysoką” (choć 178 to chyba jeszcze nie jest „za wysoka”, prawda?). I wniosek jest taki, że „za niskim” jednak łatwiej sobie poradzić, bo i obcasy można nosić i ubrania skracać.
@Dorartthea – W ogóle nie podobała mi się ta suknia z wąskim paskiem. Ale z takim pośrednim czarnym też fajnie wyglądała, jeszcze ją może kiedyś sfotografuję.
@zyta – Aż zmierzyłam, żeby się upewnić. Na szczęście mam więcej w ramionach niż w talii.
@Weronika – Dziękuję, chętnie skorzystam, kiedy przeczytam to co mam w kolejce. A Ty z Krakowa jesteś?
@Martyna – No pewnie, że odrosną, ja wiem. Co jakiś czas obcinam 5cm, żeby poprawić końcówki. Raz, wiele lat temu obcięłam włosy za ramiona i nie podobało mi się, czekałam żeby jak najszybciej odrosły. Sukienka pod szyją ma pęknięcie i mały kołnierzyk. Bez rękawów byłaby nie praktyczna, bo ani ona na lato, ani na zimę. Nie do końca jednak wiem, co masz na myśli mówiąc o szarfie. Taki jakiś szak po prostu zawiązany w talii?
@olka – Dziękuję za Twoją opinię. Może zacznę od tego, po co prowadzę tego bloga. Uważam, że fajnie się ubieram i chcę to pokazać nie tylko tym ludziom, którzy mnie widują na codzień. Jestem świadoma, że wielu osobom się moje stroje nie podobają, ale i wielu tutaj komentującym się podobają. Rozumiesz więc, że jeśl mi się podoba i dodatkowo więcej osób postronnych mówi, że jest fajnie, niż że jest kiepsko, to ja pozostaję przy swoim stylu. Staram się przemyśleć negatywne opinie i sugestie poprawy, kiedy je dostaję i czasami rzeczywiście się do nich stosuję. Co do Twoich uwag, że w kwiecistych sukienkach wyglądam jak kolorowy kloc, a nie jak kobieta, to trudno mi się zgodzić. Kwieciste sukienki wydają mi się bardzo kobiece, zawsze staram się podkreślić talię i często odsłaniam dekolt. To, że mam sporą nadwagę, nieco mi utrudnia wyglądanie lekko i wiotko ;) Co do włosów – odżywek używam cały czas, a dlaczego nie będę cieniować wyjaśniłam w komentarzach powyżej. Czy Ty też jesteś kobietą-informatykiem?
@Anduina – Dziękuję. Obym przywołała tą wiosnę jak najszybciej.
Wow! Bardzo mi się podoba ten zestaw! jest niesamowicie hippisowski (przynajmniej mi się tak kojarzy:) no i Ty wyglądasz niesamowicie!
Chodzi mi o coś takiego jak ma Kożuchowska do tej sukienki:
http://lula.pl/lula/1,97804,5060554,Jedna_impreza__jedna_sukienka.html
Oczywiście szerokość i długość takiego zawiązania trzeba by było już dobrać indywidualnie do sukienki, nie mówię, że ma być tak jak ona ma, to tylko inspiracja.
Elfko droga, zwykle Twoje kreacje są bardziej dla mnie ciekawostką i o ile na Tobie mogą mi się podobać lub nie, o tyle na sobie ich w ogóle nie widzę.
Jednak w tej jestem absolutnie zakochana! (Podobnie jak niegdyś zakochana byłam w A. Norton) Szkoda, że ani włosów, ani figury, ani nawet sukni do ziemi nie mam takiej, żeby odważyć się takie cudo przywdziać – ale może kiedyś..
I, a propos komentarzy powyżej, moim zdaniem 178 cm to sporo, momentami faktycznie za dużo. Wiem, bom nieledwie o 2 cm wyższa – butów na obcasie zakaz (pod groźbą uderzania głową w barierki w tramwajach), sukienek do ziemi nie ma, nawet spodnie dość długie i z ciekawym fasonem (przy mojej khm.. zwalistej figurze) to problem. Ba! Zwykła bluzka (nie tunika) dłuższa, niż do pępka jest czasem trudna do zdobycia w wymarzonym fasonie.
@Emnilda – Dla mnie też jest hipisowski. Dziękuję.
@Martyna – A takie obi jakby! Bardzo mi się takie paski podobają, ale musiałyby być porządnie usztywnione, bo z mojego doświadczenia takie tkaninowe miękkie paski zwijają się szybko w wałek.
@Ayertienna – Hmm, no z włosami to rzeczywiście problem, ale figura i sukienka – mniejszy. Uważam, że takie suknie mogą dobrze leżeć na każdej niemal figurze, a sukni poszukaj w lumpeksach internetowych, zresztą w stacjonarnych pewnie też coś znajdziesz. Co do wzrostu – nie wiedziałam, że ten producencki przedział „normalnego wzrostu” kobiety kończy się tak nisko. Fatalna jest taka próba unifikacji sylwetek. Jeśli masz ochotę na długość maxi to zawsze możesz kupić długą suknię, która będzie Ci sięgała nad kostkę i doszyć jakąś falbanę. No i jeszcze jest instytucja krawcowej, ale to już i droższe i kłopotliwe.
piękny zestaw! Zachwyciło mnie połączenie tej sukienki z kapeluszem i tym szerokim pasem!
Dosłownie „Piękna Pani Wiosna”. Taka, jaką się rysowało w szkole podstawowej na 21 marca :) Jesteś szaleńczo charakterystyczna!
@Bastet – Dziękuję.
@Pałka – Ty zawsze miałaś talenty plastyczne, ale takiego rysunku nie pamiętam ;)
Piękna suknia, bardzo romantyczna! W takim hippisowskim stylu wyglądasz genialnie! :-) Ps. Chyba mam podobny kapelusz, tyle, że brąz ;-)
@Izabella – Tak sądziłam, że Tobie właśnie może się spodobać. Jak obejrzałam siebie na tych zdjęciach, to mi się skojarzyło z Twoimi strojami nieco.
Elfko… Mało się udzielam ale jeszcze raz napiszę gdyż mam taką potrzebę serca :-) Ponownie podglądałam sobie Twój zestaw, bo go lubię. Zerknęłam też dziś na komentarze, choć na ogół nie mam czasu na czytanie. Nie umknął mi ten „negatywny” i muszę w związku z tym zabrać głos… Nie przejmuj się nim nic a nic! Ktoś w tym momencie może powiedzieć, że szafiarki kadzą sobie ale cóż, moim zamiarem na pewno to nie będzie… Czasem Elfko wydaje mi się, że tym światem rządzą chore stereotypy, dotyczą one też urody i stroju. Stworzono, właściwie nie tak dawno bo w ubiegłym wieku ramy, w których trzeba się mieścić, i to bardzo wąskie, sztywne ramy… Jeśli ktoś nie interesuje się tym, by w nich stanąć jest „be”. Świat byłby bardzo nudny gdyby wszyscy pasowali do tych ram. Jestem kobietą więc może gorzej mi oceniać ale masz seksowną sylwetkę, wiele z nas chciałoby mieć taki biust np. jak Ty, tyle, że nie przyzna się może do tego, a jak jeszcze dojdą tak ślicznie wykrojone usta, jestem pewna, że za Tobą wielu panów się ogląda, nie mam na myśli niedojrzałych nastolatków tylko mężczyzn… Masz przepiękne włosy i nie ścinaj ich, możesz skracać ale nie cieniuj! Powiedz, ile to pań dzisiaj może poszczycić się takimi wspaniałymi, długimi włosami? Sukienka ma świetny wzór, kapelusz pasuje do Twojego stylu, pas jest też piękny! Tak to widzę ja… Nie jestem smarkulą wychowywaną w erze anorektyczek, przepraszam, mam inne spojrzenie na to co mnie otacza :-) Dla mnie jesteś niepowtarzalna, z urody, stylu i zainteresowań! Jeszcze dodam, że razem z Twoim Lubym stanowicie oryginalną parę :-)
@Izabella – Bardzo Ci dziękuję za te słowa. Ja też nie lubię, jak ktoś radzi mi, żebym podjęła wysiłek, aby dopasować się do standardów. Ale nie gniewam się o to, tylko robię swoje. Ale wiesz, nie zauważam, żeby mężczyźni się za mną oglądali. Może oni jednak też wolą standardy. Oprócz lamvaka oczywiście.