A kiedy nie chce mi się czytać …
Autor elfka 2010-03-21 |
… wtedy słucham. Odkryłam audiobooki parę lat temu i pokochałam tą formę rozrywki. Audiobooki sprawdzają się w sytuacjach, kiedy czytać nie mogę, a chciałabym, głównie wtedy, kiedy jestem zmęczona, boli mnie głowa, oczy mnie pieką. I wtedy z głośników płynie historia, a ja wspaniale odpoczywam. Dodatkowo mogę cieszyć się interpretacją czytającego. Audiobook może też uratować czas, który bez niego byłby zmarnowany, na przykład w podróży albo podczas wykonywania jakichś bezmyślnych domowych czynności, jak prasowanie.
Dzisiaj prezentuję wspaniałą dźwiękową reprezentację książki Narrenturm Andrzeja Sapkowskiego. Nazwałabym ją wprawdze raczej słuchowiskiem niż audiobookiem, ale to jest kwestia definicji. Nigdy wcześniej nie słucham tak wspaniale nagranej historii. Dla każdej roli jest osobny aktor, dodano efekty dźwiękowe i muzykę. Towarzysząc Reynevanowi, Szarlejowi i Samsonowi, można naprawdę się wczuć.
Elementy stroju:
Gdzie: do pracy
Świetne buty. Audiobooków na razie nie posiadam, na razie, od kiedy mam nowy telefon z dobrym wyświetlaczem, odkryłam świetny sposób uczenia się i czytania, kiedy idę – zrzucenie tekstu na komórkę ;-) I można maksymalnie wykorzystać czas podczas drogi do domu.
Nawiasem mówiąc: „Odkryłam audiobooki parę lat temu i pokochałam tą formę rozrywki” – „tę” formę. Na blogu takiego miłośnika literatury nie powinno być takiego rodzaju błędów, dlatego piszę :-P
Pozdrawiam :-)
Cóż mogę powiedzieć? Piękna sukienka! Wstążka do włosów to paseczek? (Szczerze mówiąc spodziewałam się zestawu ze spotkania :)).
Nad audiobookami od jakiegoś czasu intensywnie myślę i wkrótce zamierzam wypróbować. Pozwalam natomiast dzieciom słuchać lektury, jeśli mają taką możliwość :). Niektóre naprawdę długo czytają, więc wysłuchanie trwa po prostu krócej.
Pozdrawiam! :)
ano własnie, ostatnio odkryłam audiobooki. świetna sprawa :)
Piękna sukienka! Czasami zaglądam tutaj i już dawno chciałam napisać, że podziwiam cię za odwagę, trzeba ją mieć żeby ubrać się tak np. do pracy…tak mi się wydaje:) Chociaż to nie mój styl, podoba mi się twój pomysł na siebie. Super! Tak trzymaj, świat jest przez to bardziej kolorowy :D
Tak… To słuchowisko ( bo audiobookiem bym już tego nie nazwała ) Narrenturm jest wspaniałe.
Ma świetny klimat i naprawdę przenosi w inne krainy.
Ciuszki masz fajne , tak na ludowo! Hej !
Ja też uwielbiam słuchowisko Narrenturm :)
I Twoją czerwoną sukienkę, cudności.
@Marta – Idziesz i czytasz na telefonie? Podziwiam, ja połamałabym sobie nogi. Próbowałam parę razy i zawsze się potykałam. A co do „tę” – masz rację, w języku pisanym, w bierniku powinno się używać „tę” a nie „tą”. Ale wstyd.
@Karo – Tak, to we włosach to paseczek, który był dołączony do sukienki. Zestaw ze spotkania też będzie, może za tydzień. Audiobooki polecam, myślę, że Ci się spodobają.
@mamalgosia – Co nie?
@Pani la Mome – Dziękuję Ci bardzo za te miłe słowa.
@Mumin – Dziękuję.
@szmaragda – O, ile fanów tego słuchowiska. I cieszę się, że sukienka Ci się podoba.
a ja się pozachwycam makijażem!
;)
Sukienka śliczna, bardzo lubię takie kobiece wzory . Podoba mi się twórcze wykorzystanie szarfy z paska :)
Patrząc na zdjęcia byłam przekonana, że masz około 1,75, a tymczasem okazałaś się być mojego wzrostu :) Nie ma to żadnego znaczenia, ale mnie po prostu zaskoczyło. Cieszę się bardzo, że mogłam poznać Cię osobiście :) Pozdrawiam.
bardzo Ci ładnie w takim makijażu. chciałam napisać, że fajnie by było, gdybyś malowała się częściej, ale przecież nie będę od Ciebie wymagać czegoś, czego sama nie daję rady zrobić ;)
no nareszcie:) nowa, czerwona, seksowna sukienka – jestem w pełni usatysfakcjonowana:)
Znowu Cię dzisiaj widziałam ;) o 20.50 na Krupniczej, minęłyśmy się na chodniku. Cudny złoty płaszcz!
tak sukienka, makijaż :) elfka nam na wiosnę rozkwita :D p.s. zapomniałam ci dziś powiedzieć, że miałaś piękny płaszcz :D
jak zwykle fatalnie.
Zwykle wracając ze szkoły do domu czytam książki albo uczę się z zeszytu, nie z telefonu. Idę ok. 80 minut i znam drogę na tyle dobrze, że się nie potykam, chociaż trochę deprymuje mnie to, że ludzie czasem dziwnie patrzą ;-)
@Filolożka – Dziękuję. A mi się wydawało, że nic nie widać.
@Klamoty – Na zdjęciach wydaję się wyższa? Ciekawe. Z tego paseczka chciałam najpierw zrobić opaskę, ale jakoś nie chciała leżeć. Ja w ogóle jak widać lubię komplety wszelkiego rodzaju, jak najwięcej rzeczy w jednym kolorze, więc nie mogłam zmarnować tego paseczka. Mi również było bardzo miło Cię poznać.
@cudak – A wiesz, właśnie taki mam plan. Nauczyłam się ostatnio kilku fajnych rzeczy na szkoleniach z wizażu i teraz mam wielką ochotę je wykorzystywać.
@sugar girl – Dziękuje.
@nika – O, wracałam chyba właśnie do domu. Szkoda, że się nie ujawniłaś. Do zobaczenia.
@mala100gosia – Dziękuję. Płaszcz jest moim skarbem, ale ostatnio zrobiłam na nim wielkie plamy i już dwie pralnie nie umiały ich sprać. Nie wiem co robić!
@m – Na pewno jak zwykle :)
@Marta – 80 minut to mnótswo czasu, rozumiem, że chcesz go jakoś wykorzystać.
Szkoda. Pytanie od czego sa te plamy bo moze stare sprawdzone sposoby w stylu „porad babci aliny” dały by radę. :)
@mala100gosia – Chyba z błota, chociaż trochę to dziwne, że błoto się nie sprało. Miałam mały wypadek i przewróciłam się w nim na ziemię, nie wiadomo, co tam mogło być.
Odczekać, aż błoto wyschnie, następnie wyszczotkować. Plamę wyczyścić najpierw spirytusem metylowym, a następnie płynnym detergentem. – coś takiego znalazłam :)
@mala100gosia – Będę próbować.