Brown sugar

Autor 2008-11-26

Uwielbiam ubierać się od stóp do głów w jeden kolor, łącznie z pończochami, butami, torebką i innymi dodatkami. Czuję wtedy, że każdy element jest rozmyślnie dobrany i że tym kolorem doskonale wyrażam swój nastrój. Na całkowite ujednolicenie mogę w tej chwili sobie pozwolić tylko w czerni i brązie, bo tylko takiego koloru buty dotychczas kupowałam. Inne zawsze wydają mi się takie niepraktyczne… Często też ubieram się na czerwono lub zielono z kompromisem w okolicy stóp.

Kolor brązowy jest dla mnie bardzo smakowity. Czekolada, kakao, kawa z brązowym cukrem. Czuję się w nim ciepło, bezpiecznie i myślę, że pasuje do mnie. Włosy też mam brązowe. I szminkę.

I jeszcze czekoladowy potwór:

Elementy stroju:

Gdzie: do restauracji

O autorze

I'm friend of elves.

Komentarze

4 komentarze na “Brown sugar”


  1. Ta spódnica mi się bardzo na tobie podoba. Cały ten brązowy zestaw wygląda świetnie, a już najlepiej pasują mi tam rękawiczki :) Super!


  2. hmm… poszczególne elementy zestawu podobają mi się, ale całość razem – mniej. Moim zdaniem dobrze byłoby urozmaicić jakoś górę – np. broszką, albo szalem, może koralami,,, jakoś złamać ten monolit ;)


  3. „Mogę tak iść? Możesz, a masz coś innego…;-)” zapomniałam co Ci miałam fjnego napisać, w związku z tym, o czym rozmawiałysmy, kiedy u Ciebie byłam. W głowie pozostało mi tylko, to co typowe dla mnie: (DUP!)


  4. @Ania – Dziękuję.

    @katis – O tak, broszka by się przydała, masz rację.

    @Asiunia – Ale o so choci? :)

Odpowiedz.