Prowincjonalne strachy
Autor elfka 2011-11-06 |
Czas nadchodził. W dyniowej głowie zapłonęły ognie.
Pająki oblazły potworne ludzkie pożywienie.
A ja powoli zaczynałam przemieniać się w …
… Wampirzycę.
Tygrys Ludojad natychmiast przybył na me wezwanie.
Byłam nieco onieśmielona ogromem jego kłów.
Szybko jednak przełamaliśmy lody wbijając topór w głowę przechodnia i zamieniając go w Zombie.
Zapragnęliśmy zaspokoić głód. W pobliżu była jednak jeszcze tylko Gnijąca Panna Młoda.
Musieliśmy więc zadowolić się zupą dyniową.
Ale w oczach Ludojada wciąż był MORD.
Panna wyraźnie spodobała się Zombie.
Nic dziwnego, bo choć gniła, wciąż zachowała oszałamiającą urodę.
Zombie z wrażenia zgubił oko. I dłoń.
To towarzystwo nie mogło jednak zaspokoić naszego głodu. Ruszyliśmy więc w noc na poszukiwanie ofiar.
Niestety, na pustych ulicach znaleźliśmy tylko kocięta.
Wyssaliśmy je do do ostatniej kropli i, zrezygnowani, odeszliśmy w ciemność.
Zdjęcia pochodzą z bardzo małego przyjęcia z okazji Halloween, które razem z siostrą zorganizowałam w naszym rodzinnym miasteczku, gdzie spędzaliśmy długi weekend.
W roli Ludojada wszyscy zapewne rozpoznali Lamvaka. Jako Gnijąca Panna Młoda wystąpiła siostra ma, Paulina. Jako zombie, jej chłopak, Maurycy.
Dyniowa głowa i dyniowa zupa została przygotowana przez Lamvaka, reszta dekoracji i przekąsek jest dziełem wspólnym, z naciskiem na znacznie większe zaangażowanie żeńskiej części zespołu.
Bosko, bosko, stroje, przystrojenie i potrawy :) pieje z zachwytu :D
Ad. zdjęcie 9.
Are you looking at my soup?!
Świetne stroje!
Czy to jest gorset z Burleski?
ale ekstra!!! wyglądasz zabójczo!
Potrawy są najlepsze :))) Czy to oko jest żelkiem ? Palce, o ile dobrze widzę, są z parówek. Widziałam też wersje ciasteczkową z migdałem w roli paznokcia.
Mała kicia wydaje się być niewzruszona Twoja straszna miną;)
zdjęcie z kotem najlepsze!!! hehehhhe uśmiałam się;-))))))))
Świetne! A Ty, Aniu, wyglądasz jak Bellatrix Lestrange :)
Wow! Świetna impreza! U mnie też były przebieranki, dynie i horrory na ekranie. Miało być też nocne wyjście do lasu, ale strach zrobił swoje :)
fajnie :) szkoda, ze lamvak nie zrobił sobie foty z kotkiem :F to dopiero było by drastyczne ;)
@dzieckokwiatu – Dziękuję.
@lamvak – Yes, I am. Is that OK with you?
@Kasia – Gorset jest z restyle.pl
@Tara – Dziękuję.
@Sajuki – Taka jakby żelko-pianka. Palce z parówek, bo upieczenie ciasteczek przerastało nas. A to takie kremowe z czerwonymi plamkami na środkowym talerzu, to miały być takie kosteczki: http://mojewypieki.blox.pl/2010/10/Slodkie-kosteczki.html ale nie wyszły zbytnio.
@Palka – Tak, Bombel się w ogóle nie przejął.
@meg – Moja mimika jedna przysłania kocią, co?
@Revontuli – Nie wiem, czy poczytać to za komplement, czy obelgę :)
@emnilda – My wyjechaliśmy autem na wioskę, ale nic się nie działo…
@mala100gosia – Porozumiewali się miauknięciami za kulisami…
Bo mój Bombelek generalnie niczego się nie boi ;-)
czad! :)
@elfka: Ależ oczywiście, że komplement :)
HAHAHA! „w oczach ludojada wciąż był mord” …i to spojrzenie kota ze Shreka:)))
@Joana – To się jeszcze okaże…
@Keisi – :D
@Revontuli – Widzę, że mój Imperius działa. ;)
@sylwia – No, miałam nadzieję, że ktoś zauważy ten subtelny dowcip!