Przekroczyć granicę

Autor 2012-02-19

W szyciu, podobnie jak zapewne w większości innych pasji, łatwo postawić sobie sztuczną granicę. O dotąd umiem, do tego stopnia trudności będę próbować, a co powyżej – nawet nie warto marnować materiału. Zależy to oczywiście od charakteru szwaczki, ale wiele osób nie lubi zanadto wychylać się poza swoją strefę komfortu i narażać się na porażkę, choćby i krawiecką. Ja też tak trochę mam, ale jestem tego świadoma i wiem, że pozostając za tą granicą wiele tracę. Mówię więc sobie: nie martw się tą tkaniną, świat się nie zawali jeśli ją zmarnujesz, nie martw się, że się nie uda, przecież nie szyjesz dlatego, że w szafie pustki, tylko dlatego, żeby mieć z tego przyjemność i rozrywkę, pamiętaj, porażki uczą bardziej niż sukcesy

Dzięki temu skłoniłam sama siebie do wypróbowania modelu z Burdy o trudności 2,5 już po miesiącu wprawy. Bardzo podobały mi się poziome, łukowate cięcia na tej spódnicy, od razu oczywiście pomyślałam, żeby zrobić je w różnych kolorach. Biedziłam się nad nią długo: szycie po łuku nie jest takie oczywiste, zamek poszedł już w miarę sprawnie, ale był to mój debiut w zakresie rozporków, podszewka jakoś nie chciała się wpasować. Zdjęcia detali i więcej informacji o wykroju i tkaninie możecie znaleźć tutaj.

Elementy stroju:

O autorze

I'm friend of elves.

Komentarze

13 komentarzy na “Przekroczyć granicę”


  1. Jest pięknie. Warto przekraczać granice komfortu inaczej się nie rozwijamy:D
    Spódnica i tym w niej – bardzo pięknie. Obcięłabym Ci włosy, ale podejrzewam, że już nie jeden miał zakusy:D.
    Podoba mi się zmiana profilu bloga na bardziej krawiecki. Ma moc.


  2. przepraszam literwki – „i ty w niej” „niejeden”


  3. Wow! naprawdę bardzo ciekawie to wygląda! Te wstawki mimo że poziome dają jakiś taki wysmuklający efekt, zdolności niezaprzeczalnych pani krawcowej już nawet nie komentuję:) I bardzo się zgadzam że porażki uczą bardziej niż sukcesy ale chyba Tobie to na razie nie grozi. Ps: ja chcę tylko zaprotestować – nie daj sobie obciąć włosów! nie bardzo rozumiem po co miałabyś pozbywać się czegoś co jest jednym z twoich największych atutów. Włosy są piękne i szczerze Ci ich zazdroszczę. Oczywiście zapewne z krótszymi też by Ci było dobrze – niemniej po co poprawiać coś co poprawek nie wymaga:)


  4. Niezaprzeczalnie ubrania szyte leza duzo lepiej niz kupne. Wygladasz stylowo.
    pozdrawiam


  5. Spódnica jest świetna!


  6. Hej! Bardzo lubię Twój blog i choć czytam go od dawna, to dopiero ten wpis sprowokował mnie do komentarza:) Twoje umiejętności krawieckie są niesamowite, bardzo ładnie wyszła ta spódnica. Nie daj sobie obciąć włosów, bo są piękne, btw zaintrygowało mnie dzisiejsze upięcie, szkoda że zbliżenia nie ma:(


  7. Sukienka śliczna! Zastanawiam się,kto przekroczył tą granicę, Ty (sama szyłaś?) czy Twoja krawcowa,bo się pogubiłam nieco.. Jeśli Ty,to naprawdę gratuluję!
    A czytając twój wpis,przypominałam sobie,jakie stresy przeżywałam,przesuwając swoją granicę i odkrywając,że suknia ślubna to żadne haute couture i żadne krawieckie tabu dla amatora takiego jak ja. Potwierdzam,warto poszerzać swoje królestwo ;-)


  8. EJ, ogladam Twojego bloga prawie do początku, rzadko komentuje, ale dzisiaj musze, BO JESTEM NAPRAWDĘ POD WRAŻENIEM! BRAWO! +1000 do podejścia do sprawy i genialny, aż ciśnie się na usta zajebisty efekt. : D


  9. świetna i oryginalna spódnica :) tez uważam, ze należy nie bać się iśc naprzód w doskonaleniu swoich umiejętności, bo kto nie ryzykuje ten nie zyskuje :)


  10. Rewelacyjnie, chylę czoła :)


  11. @Luiza – Dziękuję. Z tymi włosami to prawda, czasem nawet ja sama mam jakieś zakusy, ale jednak zawsze elfia część natury wygrywa.

    @Ivi – Może dlatego, że są takie łukowate i opadają bokami w dół, też mi się wydaje, że te cięcia wyglądają bardzo zgrabnie. Trzymam się długich włosów, ale czasem sobie myślę, że krótsze byłyby znacznie zdrowsze, bo teraz, mimo bardzo dobrego ich traktowania, idealne nie są.

    @Wasp – Dziękuję.

    @jak gdyby nigdy nic – Dziękuję.


  12. @soft_summer – Aż się czerwienię na te pochwały :) Bardzo Ci dziękuję. A upięcie jest dość losowe – wzięłam po pasemku z przodu z każdej strony i na ślepo zwinęłam z tyłu głowy i przypięłam spinką – taki pętołek wyszedł.

    @DorARTthea – Uszyłam ją ja i jest to spódnica :) A suknia ślubna sukni ślubnej nie równa, wyobrażam sobie, ze niektóre wymagają użycia technik dość odległych od codziennego krawiectwa. Tak czy inaczej, Twoje wyglądają bardzo profesjonalnie.

    @w – Dziękuję pięknie!

    @mala100gosia – Dziękuję.

    @Jola – Dziękuję.


  13. ładnie tylko włosy … niby zadbane ale za grzecznie…

Odpowiedz.