Zbyt uroczy potwór morski
Autor elfka 2013-10-13 |
Przepraszam za przerwę w postach, jakoś tak wyszło, że nie dałam rady przygotować wpisów, mimo, że kilka fajnych rzeczy czeka na pokazanie. Na początek sukienusia dla maleńkiej Eli, którą uszyłam zanim się owa panna w ogóle urodziła. Teraz Ela jest już na tym świecie ze swoimi rodzicami i być może niedługo będzie mogła zostać odziana w takie oto dzieło mych rąk.
Sukieneczka uszyta jest z mięciutkiej flanelki, wykończona zieloną bawełnianą lamówką. Na karczku wyhaftowane jest jej imię zieloną nicią, a na fałdach dwa całkiem urocze stworzonka. Są to morskie potwory, gdyby ktoś miał wątpliwości. Tytuł posta pochodzi właśnie od nazwy wzoru haftu, który zakupiłam na Urban Threads: „Too cute sea monster”.
Bo to takie słodziakowe potwory akurat na niemowlęce ciuszki :)
Fajny ten haft ze stworkami. Chciałabym zobaczyć malutką Ele w tej sukienusi :)
Aż mnie dłoń świerzbi, żeby chwycić za aparat i obfotografować Elkę w sukience. Ale to jeszcze parę miesięcy przed nią, na razie jest niewiele większa niż sea monster.
@jola – Prawda?
@Palka – Ja też!
@Jan – Mamy nadzieję ją w przyszłości odpowiedniej sami obejrzeć w tej kreacji :)
Super kontrast ma ten pomarańcz z zielenią :)
Elfko, śliczna sukieneczka ; myślę, że taki wspaniały prezent będzie pamiątką nawet gdy Ela z niej wyrośnie!
@Maja – Też mi się podoba :)
@Ewa – A może będzie miała małe siostrzyczki… Albo duże lalki ;)