Zapasy na zimę

Autor 2015-10-11

W nowym mieszkaniu w Zurichu przewidziałam mnóstwo miejsca na różne przyrządy do szycia i tkaniny. A jednak te rozliczne szafki i szuflady już są wypchane po brzegi. Tak się bowiem złożyło, że byłam ostatnio w wielu miejscach, które miały do zaoferowania tkaniny, a których nie spodziewam się odwiedzać w najbliższym czasie ponownie. Musiałam więc zrobić zapasy.

Przede wszystkim kupiłam kilka tkanin jeszcze w Krakowie, nie wiedząc jak sytuacja tekstylna będzie się kształtować na obczyźnie. Chciałam mieć coś na pierwsze miesiące w razie gdyby tkaniny trzeba było importować.

Po drugie Lamvak i ja wybraliśmy się do Paryża w sierpniu i okazało się, że Paryż ma całą dzielnicę pełną sklepów z tkaninami. Odryliśmy to zupełnie przypadkiem, chcieliśmy odwiedzić tylko jeden sklep, który został mi polecony – przyjeżdżamy a tam 20 sklepów albo i więcej. Zrobiliśmy wielkie zakupy!

Po trzecie przy okazji wizyty mojej siostry pojechaliśmy do małego miasteczka Stans, żeby wjechać kolejką na malowniczą górę. I tam odkryłyśmy wspaniały sklepik z materiałami, mnóstwo pięknych drukowanych tkanin bawełnianych.

Po czwarte, byłam niedawno w podróży służbowej w Bostonie. Amerykańskie miasta nigdy nie zawodzą w kwestii zaopatrzenia rękodzielników. Objechałam kilka najbardziej popularnych sklepów, ale niestety moje zakupy były ograniczone rozmiarem walizki.

Oto efekty tych wszystkich zakupów. Chyba trochę przesadziłam z zielonym… Tak naprawdę tylko jedna z tych tkanin ma już dokładne przeznaczenie. Reszta czeka na plany i kroje. Chętnie usłyszę Wasze pomysły na to, co można z tego wszystkiego uszyć.

Niebieska dresówka:

Zielony jersey bambusowy:

Cienka bawełna we wzór roślinny:

Cienka brązowa bawełna w kremowe gałązki:

Cienka zielona bawełna w złote zawijasy:

Cienki bawełniany żakard:

Cienka beżowa bawełna we wzór bluszczowy:

Gruby gobelin w jesienne liście:

Gruba czerwona bawełna udająca melanżową wełnę:

Gruba zielona bawełna udająca wełnę w jodełkę:

Dość gruba tkanina w pepitkę:

Grube białe płótno bawełniane w liście:

Granatowo-biała tkanina w jodełkę:

To chyba się nazywa tkanina gofrowa, bawełniana:

Żółta lekko elastyczna tkanina z powierzchnią typu brzoskwiniowa skórka:

O autorze

I'm friend of elves.

Komentarze

7 komentarzy na “Zapasy na zimę”


  1. No będziesz miała co robić przez najbliższy czas :) Jesienne liscie najpiękniejsze!


  2. O jak ja Cie rozumiem… U mnie z kolei mieszkanie jest wypchane wloczkami i surowcem do produkcji wloczek (przede i tkam, czasem cos wydlubie na szydelku czy drutach). Sklepy dla rekodzielnikow to zlo!


  3. Od dawna już zaglądam na Twój blog, żeby popatrzeć na Twoje dzieła i pozazdrościć (w pozytywnym zanczeniu) umiejętności:)
    Moje sugestie (tak pod to co ja bym chciała:)):
    1. Gruby gobelin w jesienne liście – płaszcz za kolano lub spódnica za kolano (midi)
    2. Grube białe płótno bawełniane w liście – krótka marynarka, albo koszula o ile materiał nie jest za gruby
    3. Cienka brązowa bawełna w kremowe gałązki – koszula
    4. Gruba zielona bawełna udająca wełnę w jodełkę – jakieś fajny spodnie z odrobiną szaleństwa
    Pozdrowienia


  4. Piękne materiały! Czekam na cuda, jakie z nich wyczarujesz:-)


  5. Od dawna marzę o spódniczce w taką pepitkę właśnie. Chyba czas uszyć sobie na jesień ;)


  6. Moje ulubione typy to cienka bawełniana tkanina we wzór roślinny(kwiaty i jagody) oraz gobelin w jesienne liście. Ten ostatni oczywiście natychmiast skojarzył mi się z płaszczem bądź kurtką, ale pamiętam, że już uszyłaś śliczny płaszcz we wzory. Pepitka kojarzy mi się klasycznie z ołówkową spódnicą. Może któraś z tkanin jodełkowych nadawałaby się na komplet elegancka spódnica(spodnie)+kamizelka. Melanżowa czerwona bawełna zaś pasuje mi wyglądem do sukienki z kapturem, tak ku nowoczesności ;-). Pozdrawiam, Ewa


  7. wszystko co jest wełną lub udaje wełnę bezdyskusyjnie na sukienki. Czasem kupuję coś takiego z przeznaczeniem ma kostium, a potem i tak robi się z tego sukienka. A jak się złamię i wyjdzie coś innego niż sukienka, to niestety nie robi to wrażenia na otoczeniu. Gobelin to płaszczyk lub kurtka, nie wiem ile tego jest ale ryzykowałabym taki pudełkowy płaszczyk bez kołnierza. Materiał w jesienne rośliny niestety ma ten problem, że jest za ładny i nic nie jest go godne,
    Pozdrawiam :)

Odpowiedz.