Splendor jesieni
Autor elfka 2015-10-25 |
Nie ma co udawać i się krygować. Uszyłam epicki płaszcz. Zupełnie tego nie planując. Miał to być ładny jesienny płaszczyk przystosowany do okrywania mnie w sukienkach z szerokim dołem (moje poprzednie okrycia bardzo spłaszczają szerokie spódnice). Kupiłam ten piękny materiał w Paryżu, cieszyłam się z jesiennego motywu. Krój też przecież taki skromny wybrałam – zupełnie prosta góra, żadnych kołnierzy, dół z zakładkami. Jak więc to się stało, że skończyłam z płaszczem dla jesiennej królowej elfów?
Po pierwsze – przez pomyłkę skroiłam płaszcz do ziemi, zamiast za kolana. A potem już szkoda było ucinać. Po drugie – materiału było jakoś więcej do wpasowania na dole niż się spodziewałam. Układałam te drobne, ale głębokie zakładeczki przez dwa dni… Po trzecie – tkanina jest naprawdę ciężka i gruba, czuć to dopiero, kiedy się zaczyna ją przerabiać na coś naszalnego. Po czwarte trafiłam na tą czerwoną tapicerską wypustkę, która dodała blasku i wykwintnego charakteru.
Punkt piąty zasługuje na osobny akapit. Po piąte więc – zyskałam ostatnio dostęp do wycinarki laserowej. Jest to niezwykłe urządzenie, pozwalające precyzyjnie wycinać i grawerować w różnych materiałach. Zrobiłam więc własnoręcznie guziki z drewnianej sklejki. Lamvak przygotował mi wzór z liściem kasztanowca. To przeniosło mój płaszcz na kolejny poziom na drabinie splendoru.
I tym sposobem skończyłam z płaszczem, który jest zaprawdę imponujący, zamaszysty i baśniowy. Przez pierwsze chwile po ostatecznej przymiarce aż żałowałam, że taki wyszedł – przecież nie nadaje się do noszenia na codzień, a takiego właśnie potrzebuję. Ale zaraz sobie przypomniałam, że przecież mnie to nie obchodzi. Zamierzam więc biegać po Zurichu w tym cudzie jak najczęściej i udawać, że te wszystkie czerwone i żółte drzewa są tam tylko dlatego, by stanowić idealne tło dla mojego płaszcza.
Więcej szczegółów o szyciu tutaj.
Elementy zestawu
- Płaszcz z tkaniny gobelinowej w jesienne liście kasztanowca
- Czerwone sznurowane buty zamszowe
Gdzie: na spacer
Ten płaszcz jest absolutnie obłędny! Pięknie w nim wyglądasz, pięknie skrojony i dopasowany, pięknie uszyty i pięknie dopracowane detale. Oglądam zdjęcia i się zachwycam!!!
Wow, naprawdę epicki! Ja bym tylko zmieniła guziki np. na gładkie czerwone, żeby było mniej deseni, ale guziki same w sobie są świetne. Ulice Zurychu nabierają dzięki Tobie barw :) Noś z dumą!
OMG. Zawsze jestem pod ważeniem Twoich kreacji, ale tym razem mnie powaliłaś.
No i podziwiam Twoją krawiecką biegłość – jak dla mnie, niedościgniony ideał.
Pozdrawiam Jesienną Królową Elfów!
WOW! Gratuluję, on jest naprawdę epicki.
Noś go z podniesionym czołem, a jakby ktoś Cię zagadnął o szczegóły dotyczące płaszcza – sprzedaj mu historyjkę, że każda Polka takie sobie szyje.
Dzięki temu będziemy miały opinię nie tylko najpiękniejszych, ale i najzdolniejszych na świecie.
Elfko! Na początku zaparło mi dech! Jeżeli masz odwagę nosic go na codzień – to cudownie. Każdy sie za Tobą obejrzy. Nie mozna tego trzymac w szafie!
Obłędne te guziki. Ja bym zrobiła takie same i uszyła prosty zielony płaszczyk do kolan i TE GUZIKI !!!
Rozmarzyłam się ;). Fatastyczna jesteś!
Przepiękny płaszcz :) wzór jest taki malowniczy, a guziki naprawdę fajne, choć tu bym zastosowała jednak jakieś jednobarwne :)
od razu mi się skojarzył z belle epoque :-) dzieło sztuki!
uściski!
Najprawdziwsze haute couture w wykonaniu Elfki :)
Niesamowity! Gratulacje, wygladasz zjawiskowo! Nos ile sie da :)
Poziom mistrzowski osiągnęłaś już jakiś czas temu, a teraz chyba weszłaś na poziom kosmiczny :-) Płaszcz jest rewelacyjny!!! Kiedyś trafi do muzeum i nasze potomkinie z XXIII wieku będą go z nabożeństwem oglądać :-)
Uprasza się o zdjęcia wspomnianych we wpisie czerwonych zamszowych butów – kiedyś przy okazji, albo i bez okazji :-)
Jejku jednak za ciężki jak na mój gust. Gdyby był do kolan i mniej zamaszysty to jak najbardziej bym taki chciała mieć. Ale ważne, że będziesz go użytkować, nie każdemu musi się pododbać w takiej formie.