Bordowy żakardowy płaszcz
Uszyłam go sama (IX 2013).
Tkanina: Piękny włoski żakard, gruby i strukturalny, chyba bawełniany, ale nie jestem pewna. Przywiozłam go z Rzymu, a pan sprzedawca nie za bardzo mówił po angielsku, jedyne co zrozumiałam, to że to nie (!) jest tkanina ubraniowa. Tkanina szyła się w miarę dobrze, jedynie okropnie strzępiła. Nosi się też wygodnie, bardzo mało gniecie, jest pod każdym względem wspaniała. Przekonałam się, że tkaniny tak zwane dekoracyjne, jednak nadają się na pewne rodzaje ubrań. Zużyłam około 3 metrów żakardu, dodatkowo 2 metry ociepliny i trochę podszewki do rękawów.
Wykrój: Jest to wykrój Burda Style 8292, który kupiłam na stronie burda.pl. Jest to dość prosty krój z francuskimi cięciami i stójką, idealnie taki, jaki sobie wymyśliłam. O dziwo nie mogłam znaleźć takiego w żadnej z moich archiwalnych Burd (a mam około 100). Wykrój rozczarował mnie bardzo, ponieważ nie miał instrukcji ani po polsku, ani po angielsku, co bardzo utrudniało mi pracę, jako że był to mój pierwszy płaszcz. Wykrój zmodyfikowałam poprzez mocniejsze rozkloszowanie dołu.
Szycie i wykończenie: Szyło się powoli i wymagało to skupienia, ale efekty były fajne, więc i satysfakcja duża. Efektowność płaszcza opiera się na tkaninie, więc nie ma tu wiele ciekawych rzeczy w wykończeniu. Guziki dobrane kolorem do jasnych wzorów i metka wyhaftowana wprost na ocieplinie. Ładnie wyszły kieszenie w szwach.
Zestawy:
Odpowiedz.