Nigdziebądź
Autor elfka 2009-08-13 |
Jak łatwe do określenia wydaje się miejsce – wystarczy pełen adres i Google Maps, a dla miejsc mniej cywilizowanych – dokładna szerokość i długość geograficzna. A jednak są miejsca, których nie ma na mapach, o których nie można nic wiedzieć, póki samemu się w nich nie znajdzie. Miejsca duchowe, metaforyczne i wreszcie te fantastyczne. Dzięki książkom można zajrzeć szczególnie do tych ostatnich. Nigdy nie byłam w Londynie, a znam tam już dwa fantastyczne miejsca – ulica Pokątna (Harry Potter) i wspaniały Londyn Pod z książki Nigdziebądź.
Jest to kolejna powieść Neila Gaimana, którą prezentuję po Koralinie. Zapragnęłam ją przeczytać, kiedy tylko usłyszałam tytuł. Uwielbiam to słowo! Angielski tytuł to Neverwhere, więc polski nie jest dokładną kalką, ale jest cudny i doskonale pasuje do treści książki, tłumaczce Paulinie Breiter należą się tutaj gratulacje. Powieść jest zaliczana do gatunku urban fantasy. Właściwie nie wiem, dlaczego sięgnęłam po tą książkę akurat w tym stroju. Myślę, że to było złe posunięcie, ponieważ osoby znające książkę, mogą uznać, że przypominam bardziej podłą Jessicę niż dobrą Drzwi.
Elementy stroju:
- Biało-czarno-turkusowa sukienka
- Turkusowy wisiorek
- Turkusowa bransoletka
- Czarna torebka zapinana na bigiel
- Czarne sandały na obcasie
Gdzie: do kina
Pięknie wyglądasz w tej sukience! Ja natomiast odjęłabym wszelkie dodatki, bo ona ma już sama w sobie formę ozdobną (zakładki, kolory). A torebkę i buty dodałabym prostsze, takie minimalistyczne wręcz. Oczywiście teraz też jest ladnie, ja tak sobie tylko. :)
wiedzialam, że to Ty kupiłaś tę sukienkę w 2Deko, śliczna jest !!!
Piękna sukienka, piękna torebka, cudowny zestaw. Wyglądasz elegancko, wytwornie i szykownie! Szczęka mi opadła w bardzo nieelegancki sposób ;)
Ta sukienka jets prześliczna! Jak dla mnie najlepsza dotychczas! :)
Uwielbiam tę książkę. A w tej sukience bardzo ci do twarzy :)
jestes brzydka. schudnij. to nie jest przyjemny widok.
Jej…przepięknie. Chyba przestanę komentować, bo zawsze piszę to samo. Ale sukienki są dla Ciebie stworzone :) Masz chyba makijaż, bo tak jakoś inaczej trochę wyglądasz. Inaczej na korzyść :)
Niezwykle zgrabnie i powabnie,sama bym chciała taką sukienkę!
@Agata Natalia – Rozumiem twoją ideę oprócz jednego małego szczegółu: Jaka torebka może być prostsza?! Przecież to esencja prostoty ;)
@Scarbossa – Pewnie, wykupuje tam wszystko w rozmiarze 44.
@Gunia – Dziękuję bardzo.
@Bessnel – Tak? Dziękuję. Jest bardzo wygodna w dodatku.
@Nalevka – Dziękuję.
@kupek – Ani myślę schudnąć, z urodą też nie bardzo planuję cokolwiek robić, bo podobam się sobie taka, jaka jestem w tej chwili. Przykro mi, że dostarczyłam Ci nieprzyjemnych wrażeń estetycznych.
@Serek – Nie przestawaj, proszę! Makijaż mam taki jak zwykle, tylko z czarna kreską na dolnej powiece.
@Anuszka – Dziękuję.
Piękna sukienka, bizuteria bardzo mi się podoba. Mam fioła na tym punkcie.
Ha! Chyba to jest faktycznie ta sama tkanina!:D :D :D
Piękna jest, co nie?:)
No i śliczna sukienka – ale to już chyba nikogo u Ciebie nie zdziwi.:)
jedno słowo -> wspaniale
wyglądasz, jakbyś czytała czekając na eleganckie przyjęcie :)
bardzo mi się podoba zestawienie kolorystyczne. takie przełamanie klasycznej czerni i bieli niebieską wstawką. lubię tak:)
Zaczynam Ci zazdrościć umiejętności głębokiego skupienia się na czytaniu ;) Dzięki temu ‚połykasz’ jedną po drugiej i delektujesz się kolejnymi historiami :) ja zawsze marzę o tym, żeby wchłaniać kolejne nowe książki, zatapiać się w nich bez pamięci, ale choć czytanie sprawia mi niebywałą przyjemność, łatwo się rozpraszam i zawieszam np. gapiąc w sufit, myśląc o niebieskich migdałach, wyrywam się z fabuły, w związku z czym, czasem czytam książki zdecydowanie dłużej, niż bym chciała :P przez co nie czytam wielu, które chciałam przeczytać ;(
bardzo podoba mi się sukienka, jest super, torebkę bym zmieniła na bardziej nowoczesną i w wersji idealnej wyższe obcasy, ale wiem, jak to jest ;)
…
próba komentarza
Świetna kiecka i bardzo ładnie na Tobie lezy! Tylko buty bym zmieniła, bo (ale to moja prywatna obsesja;)) nie przepadam za takimi zapinanymi w kostce.Nigdziebąź to jedna z niewielu prezentowanych przez Ciebie książej których nie czytałam- trzeba bęzie nadrobić!:)
@Guanta – Kiedyś nie lubiłam turkusów, ale tutaj tak ładnie pasują.
@Paulina – Kilka minut zajęło mi zrozumienie, że początek Twojego komentarza, to odpowiedź na mój komentarz u Ciebie :D
@mala100gosia – Dziękuję.
@mamalgosia – Nie byłoby to dziwne, czytam w różnych sytuacjach i miejscach.
@blu – Tak, ta sukienka została fajnie zaprojektowana.
@Anna Blackie – Mam nadzieję, że nie pomyślałaś, że czytam te książki na bieżąco, tak jak je prezentuję! Ale rzeczywiście potrafię się skupić na książce – z tym, że tylko na dobrej. A uczucie, że na wszystkie dobre książki nie starczy mi życia, nie jest mi obce.
@assonnata – Pewnie, wyższe zazwyczaj wyglądają lepiej, ale grawitacja usilnie mi przeszkadza.
@styledigger – W sumie, ja też wolę klasyczne pantofle, ale sandały bez takiego paska chyba się nie trzymają. A Nigdziebądź szczerze polecam.
Sukienka pięknie podreśla Twój cudny dekolt! Więcej takich! :D Poza tym ma śliczne kolory (wszystkie moje ulubione :D) i cudnie na Tobie leży. Na makijaż u Ciebie nigdy nie zwracałam uwagi, ale dzisiaj rzucił mi się w oczy – Twoje oczy i usta są śliczne!
Siostro moja kochana, jaki ładny makijaż :) A Sukienka stworzona specjalnie dla Ciebie!
Piękna sukienka.
No sorry, nie wypowiedziałam się pełnym zdaniem.;)
@Madzia – Rzeczywiście coś zaniedbałam pokazywanie dekoltu, a w sumie bardzo lubię. Dziękuję za mile slowa.
@Palka – Co Wy z tym makijażem, naprawdę taki jak zwykle…
@magia – Dziękuję.
@Paluina – :)
Przepiękna sukienka! Sama bym taką chciała :)
Witaj, Książkę Nigdziebądź przeczytałam chyba kilka razy, jestem zakochana w tym autorze, przeczytałam prawie wszystkie jego pozycje :) niektóre opowiadania zwalają z nóg, naprawdę polecam wszystkim wypróbowania tego gatunku literackiego :) Czytasz może ostatnio coś ciekawego? Ostatnio cierpię na brak dobrej książki do poduchy :)
Nie wiem czy czytujesz takie książki, ale ja ostatnio czytam coś innego niż fantastykę, książka nosi tytuł ” AFRYKANKA ” autorstwa Artura Baniewicza, Jest to pisarz, który pisze także fantastykę ( jak dla mnie na poziomie 4 ). Afrykanka to rodzaj powieści o miłości, przygodzie i wojsku – to tak w skrócie. Pisana jest dość ciężkim językiem ale to mnie nie zniechęciło :) Opowiada o trudnej miłości żołnierza wojskowego i przypadkowej dziewczyny, która jest częściowo ciemna. Jeśli masz tylko ochotę zajrzyj :)
Napisz co o tym myślisz :) A może masz coś fajnego do polecenia, czego jeszcze ni czytałam? POZDROWIENIA :)
@Ryfka – Dziękuję.
@Ania – No więc u mnie z literaturą niefantastyczną jest tak, że co jakiś czas próbowałam czytać coś innego i prawie zawsze stwierdzałam, że to była strata czasu, może jakiegoś pecha miałam. Ale jak następnym razem postanowię poszerzyć spektrum, to rozważę Afrykankę. Ostatnio czytałam trzy wielkie księgi Waltera Moersa: Rumo (już pokazywałam na blogu), 13 i 1/2 życia kapitana Niebieskiego Misia i Miasto Śniących Książek. Czytałam też „Córkę Łupieżcy” Dukaja i powieści Piekary: Młot na czarownice, Sługa boży. Wszystkie godne polecenia.
CUDOWNA sukienka!!!!!
@Ewa – Dziękuję.