Czy spódnica to pół sukienki?
Autor elfka 2009-10-30 |
30 października przypada Światowy Dzień Spódnicy. Z tej okazji szafiarki prezentują swoje spódnice na blogach. Zbiorczy wpis z listą szafiarek, które biorą udział w akcji można znaleźć na blogu organizatorki akcji Wardrobe of Ginger.
A więc: spódnica. Ach, to wspaniała część garderoby, choć wymagająca sporo wysiłku. Przede wszystkim wygoda i przyjemność noszenia, które spódnica dzieli z sukienką. Wspaniałe jest to, że biodra i nogi są otoczone tkaniną, która może mieć różne długości i szerokości, nic nie uwiera w kroku. Z drugiej strony spódnica wymaga dobrania pończoch lub rajstop w przeciwieństwie do spodni oraz dobrania góry w przeciwieństwie do sukienki. Wymaga to więc dopasowania wielu elementów, dokładniejszego przemyślenia dodatków – ogólnie trochę więcej roboty. Może to być w pewnych sytuacjach wada, ale często to zaleta. Spódnica stwarza możliwość wielu kombinacji, zestawiania z rozlicznymi bluzkami, co może zmieniać jej charakter.
Ja najbardziej lubię spódnice szerokie, za kolana, najlepiej szyte z koła. Lubię wyraziste kolory, różnorakie wzory, koronki. Do takich spódnic idealnie pasuje tiulowa halka, zwiększająca jej objętość. Oczywiście niezbędne są też spódnice w roli tła – proste w kroju, gładkie, o spokojnym kolorze – do wyeksponowania ciekawych bluzek.
Nośmy spódnice!
Elementy stroju:
- Czerwono-biała spódnica z koła
- Czarna koszulka z koronkowym gorsem
- Czerwony wąski pasek
- Czerwono-biała kamea
- Czerwone pantofle
Gdzie:
Do pracy
Jeśli pół sukienki, to na pewno to lepsze pół:) Ladnie wyglądasz.
Strój jak zwykle dopracowany w najmniejszych detalach – a jak pięknie ta spódnica wygląda z bluzeczką. Masz, dziewczyno, oko do łączenia ciuchów. Zagrał na Tobie ten zestaw, a to chyba najlepsze, co może spotkać kobietę – widać, że Ty i Twoje ubrania nawzajem bardzo się lubicie :).
Ps: „Przez” Ciebie wykosztowałam się na Shanghai. O mamo!
bajeczna spódnica :) uwielbiam czerwień i tez poszukuje jakiejś fajnej czerwonej spódnicy :)
Piękna spódnica.
sama podobnie noszę spódnice – w sensie do wzorzystej spódnicy stonowana bluzka i pasek dla przełamania kontrastu. Twoja jest piękna :)
Piękna spódnica – i kolor i folkowy charakter – supe r:) A co do pytania w tytule – tak, myślę, że spódnica to pół sukienki, ale dwa razy więcej możliwości. Pozdrawiam :)
wygladasz przepięknie :) a do tego musisz mi koniecznie zdradzić sekret twojego ubywania :D coraz cię jakby mniej – przydałaby mi się jakaś skuteczna metoda częsciowego zaniku :DDD masz bardzo seksowną figurę :)
Twoja spódnica podoba mi się już od dawna, mam podobną, ale bez koronki, która 4 lata czeka w szafie na zwężenie-czas się za nią wziąść. Podobnie jak Ty, jestem wierną fanką spódnic i sukienek. Spodnie noszę właściwie tylko wtedy , kiedy jest bardzo zimno.
@Celina – Tak, chyba to jest ta lepsza połowa – bluzki są znacznie trudniejsze w obsłudze.
@szmaragda – O, i jak ten Shanghai leży na Tobie? Mój, po początkowej ekstazie ujawnia wady, które prawdopodobnie wynikają z tego, ze jest za mały. Jednak muszę chyba zostać przy miseczce GG i z bólem serca zrezygnować z pięknych maskaradek, które produkują tylko do G.
@mala100gosia – Czerwona, zamaszysta spódnica to jest dobra rzecz.
@lavendersummer – Dziękuję.
Fantastyczna spódnica!
pięknie, chudo i kobieco! jak przeczytałam o szerokich spódnicach pomyslałam, że niestety kobiety powyzej rozmiaru 36 wygladają w ich koszmarnie, ale tutaj pięknie i ach i ech! [chyba,że schudłarandierś już do 36? o diecie też poproszę jakis szczegół]
kurcze – „schudłaś” miało być
@blu – Tak, chyba to jest dobra zasada zestawiania stroju – jeden element szałowy, reszta jako tło :)
@Agnieszka – Dokładnie – więcej kłopotu i więcej możliwości.
@mamalgosia – To tylko złudzenie, wręcz ostatnio odkryłam, że przytyłam kolejne 2kg. Nie martwi mnie to jakoś szczególnie, ale po tym jak ostatnio weszłam na szóste piętro, bo popsuła się winda i odzyskiwałam oddech leżąc na kanapie, zaczęłam sie zastanawiać nad jakimś sportem (fe, co za paskudne słowo).
@Anuszka – A ja noszę kiecki nawet w największy mróz – ciepła spódnica, ciepłe majtki, grube pończochy, długi płaszcz – lepiej niż w spodniach.
Co racja, to racja, też stosuję tę zasadę: wzorzysta spódnica, a góra jako tło – najlepiej nieśmiertelna czerń :) Nie wyobrażam sobie życia bez spódnic :) Ty i czerwień to niesamowite połączenie :)
Piękne wykończenie spódnicy i bluzeczka niesamowita.
@zosik – Dziękuję.
@Luisa – Nadal noszę 44 :) Uważam, że spódnice wąskie w tali i mocno rozszerzane ku dołowi są bardzo korzystne dla pulchnych kobiet. A przynajmniej dla mnie. Nie zrezygnuję z nich i tiulowej halki.
@Bastet – Ja też nie mogłabym żyć bez spódnic. Ale i bez sukienek też nie. Obie te części garderoby są mi absolutnie niezbędne.
@Honorata – Dziękuję.
jedna z moich faworytek wśród Twoich spódnic :) a ma dodatek masz świetne buciki – takie trochę bajkowe.
Musze, ale to absolutnie musze sie wyrwac z glupim pytaniem, dlatego zaczne od przymilania sie (szczerego i prosto z serca, watroby i dwunastnicy):
Fantastycznie wygladasz, jak kwitesencja kobiecosci!
A teraz do rzeczy: ja tez tak chce wygladac… Warunek rozmiaru 44 spelniam (phy, to akurat latwe jest!), tylko co to, do wiedzmina, jest ta tiulowa halka? Uprzejmie prosze to pokazac, moze byc chociazby na wieszaku, chociaz moja wyobraznia szwankuje jezeli chodzi o „przenoszenie” rzeczy z wieszaka na osobe :(
Kiedy zobaczyłam to zdjęcie, chciałam napisać różne mądre rzeczy o spódnicach, sukienkach i bluzkach, ale dziewczyny powiedziały już wszystko za mnie :). Może dodam jedynie, że ostatnio moja sympatia przechyla się w stronę sukienek. To najmniej kłopotliwa część garderoby – wrzucasz na grzbiet, dodajesz ew. pasek, biżuterię, ciepły sweter czy marynarkę i wychodzisz z domu. Uwielbiam sukienki!
Tę spódnicę już u Ciebie widziałam, ale nadal mi się podoba :). Ja osobiście wolę trochę krótsze, do kolana. Ostatnio odkrywam również te całkiem długie (lub prawie całkiem…).
Drugie zdjęcie niezwykle figlarne :D.
Pięknie zestawiona piękna spódnica i nic dodać nic ująć :D Ale trzeba przyznać, że kolorystycznie to się dzisiaj zgrałyśmy ;)
@cudak – U mnie jest chyba aktualnie na drugim miejscu zaraz po tym pstrokatym cudzie: http://elfka.pl/?page_id=2460
@MRS L. – Bardzo dziękuję. A halkę możesz zobaczyć tutaj: http://elfka.pl/?page_id=1830 Jest uszyta z falban ze sztywnego tiulu i dzięki niej spódnica ładnie stoi, a nie smętnie opada. Inny typ takiej halki to petticoat, na przykład taka jak u Vintage Girl: http://vintagegirl.blox.pl/strony/petticoat.html
@Karo – Ja ogólnie też noszę więcej sukienek, między innymi z powodów podanych przez Ciebie. W tym wpisie chciałam jednak przybliżyć zalety spódnicy. I też ostatnio mam chętkę na długość maxi.
@Madzia – Tak, rzeczywiście się zgrałyśmy, u Ciebie też intensywna czerwień.
Spódnice długości, jaką prezentujesz są o wiele bardziej kobiece niż te mini. Świetnie w niej wyglądasz.
Ojeju jeju! Jaka piękna spódnica! Trochę retro, trochę ludowa – gratuluję Ci jej posiadania!
ale pięknotka z tej spódnicy!!!
Cudowna!
I zdecydowanie spódnice szyte z koła, suto marszczone nie mają sobie równych. Są niezwykle kobiece i perfekcyjnie modelują sylwetkę.
cudna spódnica, zachwyca mnie ta koronkowa falbanka :)
no, pstrokata jest najlepsza, dlatego napisałam „jedna z moich faworytek” :)
Oh nareszcie! Czy doałaś to ze względu na Światowy Dzień Spódnicy, czy już będziesz tak regularnie dodawać?Uwielbiam Twoje kreacje!
@Epsilon – Też tak sądzę.
@Emnilda – Ach dziękuję, dziękuję. Jestem z niej dumna.
@gosia – Dziękuję.
@J. Z. – Masz absolutną rację.
@Asia – Jest z nią trochę problemów – z tą falbaną. Jak piorę ta spódnicę, to muszę to robić ręcznie, w chłodnej wodzie i specjalnie suszyc, żeby się nie zafarbowała na czerwono.
@cudak – A więc się zgadzamy w kwestii rankingu urody moich spódnic ;)
@propanbutan – Tylko ze względu na akcję. Narazie nadal będę dodawać tylko w niedziele. Dziękuję.
Ta spódnica też jest bardzo ładna. Czekam na filmik jak się w niej kręcisz w tańcu.
Świetnie! Jeden z moich faworytów!!
Ta spódniczka jest prześlicza. Ślicznie w niej wygladasz. Pozdrawiam.