Słownik – leksykon – encyklopedia
Autor elfka 2009-12-13 |
Te słowa przywołują we mnie różne skojarzenia z dzieciństwa. Obowiązkowy słownik ortograficzny stał na mojej półce i kurzył się – nie miałam problemów z ortografią. Znacznie przydatniejszy okazał się stary jak świat słownik wyrazów obcych. Napotkane w lekturze słowa bywały mi nieznane. Największą książką na półce była encyklopedia wiedzy ogólnej. Jako dziecko przeglądałam ją z ciekawością, czytałam losowe hasła, oglądałam zdjęcia i obrazki. Równie ciekawa była encyklopedia matematyczna. Długo zanim szkoła i studia uczyły mnie pewnych tematów, ja już czytałam o nich, jak o przyszłych znajomych, i szykowałam się na nadchodzące spotkanie. Wtedy to było trochę jak science-fiction.
Literatura fantastyczna to bogata i skomplikowana dziedzina. Andrzej Sapkowski podjął się choć częściowego jej usystematyzowania w leksykonie Rękopis znaleziony w smoczej jaskini. Można w nim znaleźć subiektywny kanon fantasy i sylwetki osób ważnych dla jej rozwoju. Warto klasykę przeczytać, ponieważ ilość odwołań we współczesnej literaturze jest wielka. Ciekawa jest też historia fantasy, opis jej podgatunków, spis ważnych serii i przyznanych nagród. Najmilej jednak czytało się leksykon ras, stworów i innych pojęć, wyjaśniających najróżniejsze mitologiczne inspiracje, nawiązania do wielu wierzeń i ogólnie pochodzenie popularnych w fantasy motywów. I to wszystko opisane tym charakterystycznym cynicznym językiem twórcy Wiedźmina. Mniam.
Elementy stroju:
- Jasnoszara sukienka w kwiaty
- Biały pasek ze srebrną klamrą
- Srebrna broszka
- Małe srebrne kolczyki
- Białe pantofle peep-toe
Gdzie: do pracy
Zaglądam do Ciebie często, oglądam każdy post, raczej nie komentuję, ale teraz muszę :). Bo każda, po prostu KAŻDA książka, którą pokazujesz, jest nie tylko mi znana, ale też uwielbiana :)
Cudowny wzór na sukience.
Po pierwsze i najważniejsze – bardzo ładna sukienka, wiatr nie hula po dekolcie ;).
Po drugie: książkę oczywiście mam i znam, nota bene przywiozłam ją dziś do domu od kuzynki, której potrzebna była przy przygotowaniach do matury ustnej z polskiego. Dobrze się ją czyta, jest ładnie wydana, autor to erudyta jeśli chodzi o fantastyki gatunki różne. Jednak jego książka – jak można się było spodziewać :) – nie jest wysoko ceniona w środowisku zajmującym się teorią literatury. Fantastyka (takie mam wrażenie) od zawsze sprawiała im problem i tyle. Czynione są różne profesjonalne próby systematyzowania, jednak jest to wszystko razem bardzo trudne. Nie będę się tu rozwodzić nad tym, bo wolę fantastykę czytać czy interpretować niż na jej temat teoretyzować :).
Po trzecie i ostatnie :). Pod ostatnim postem pytałam o to, czy nosisz białą sukienkę w zimniejsze dni, Ty zaś zapytałaś czy ja mam jakiś pomysł, jak ją nosić w mrozy. Otóż zastanawiałam się dziś nad tym, marznąc na peronie w swojej, bądź co bądź ciepłej, dzianinowej sukience. Na wierzch można narzucić po prostu jakiś ładny ciepły sweter lub żakiet. Gorzej jest natomiast z tym, co pod spodem… :) Kiedyś kobiety miały zimowe, flanelowe halki – może grzały one nieco bardziej niż te zwykłe, ale raczej już się ich nie kupi… Fantastycznym rozwiązaniem w obliczu nadchodzącego morzu wydają mi się także – nazwijmy rzecz po imieniu – ciepłe majtki, zwane „majtkami z golfem” :). Może nazwa ani wygląd nie są seksowne, ale przynajmniej grzeją (rzeczy, nie nazwy :)). Mam wiele sukienek teoretycznie letnich, cienkich, z których nie chcę rezygnować zimą. Pozostaje jeszcze włożenie na pończochy/rajstopy legginsów.
Ostatecznie jednak, kiedy wychodzenie na mróz w za cienkiej sukience zacznie grozić poważną chorobą, po prostu powiem jej: „Do zobaczenia wiosną” :).
wow, śliczna sukieneczka, i bardzo ładnie wyszłaś na zdjęciach!
Oszaleć można od tych Twoich sukienek – nigdy nie byłam zawistna, ale Ty sprawiasz, że zaczynam być. A wiesz, jak szczera potrafię być w zazdrości.;) Jednym słowem – rewelacja.
I jeszcze ta wspaniała fryzura.
A do Karo: Hej, Nie wiem, jak u Ciebie, ale my mamy w Instytucie mocne lobby fantasy. PIszemy referaty o Pratchetcie na międzynarodowe konferencje, doktoraty o Dukaju i mamy wspaniałe Koło Antropologów KNAL, gdzie omawialiśmy Tolkiena, Sapkowskiego, Bradley, Pratchetta, , Rowling itp.
Sama parę lat zajmowałam gotycką fantastyką i co roku jeździłam na cykliczne konferencje „Fantastyczność i cudowność” do Zielonej Góry. A Trębickiego i jego książkę „Fantasy, ewolucja gatunku” wydał sam Universitas (też bym chciała tam doktorat publikować ;)
A piszę o tym pewnie dlatego, że śniły mi się Elfy dziś w nocy!
Ale nie miały takich sukienek jak Ty, Elfko. :) Jak ja bym chciała zeskanować z pół Twojej szafy! Skąd wytrzasnęłaś to cudo konfekcji damskiej?
Świetnie wyglądasz w tej fryzurze :) juz sobie ją wyobrażam do innych twoich sukienek np. tej powóczystej czerwonej -> niczym bogini grecka :)
Dzisiejsza sukienka jak zwykle megakobieca i elegancka. No tak to już jest u nas, ze zimą jest cholernie zimno :/
A co do książki to musze ją poszukać bo brzmi szalenie interesująco to co o niej napisałaś :D
Sukienka iście wiosenno-letnia :) i urocza fryzura.
Co do słowników – to jedyny, z którego korzystam to słownik wyrazów bliskoznacznych :) W postacii Tezaurusa obecnie ;)
Piękna sukienka, zdaje się, że widziałam ją w studio 2 deko? Jest urocza, impresjonistyczno-paryska. To takie moje luźne skojarzenie. Pięknie ci w warkoczu.
Piękna sukienka. Aż tęskno za wiosną…
wyglądasz jak prawdziwa ukrainka
@ticoon – Ciekawe, że aż tak pokrywaja nam się gusta. A co jeszcze czytasz? Pewnie będzie dobre tez dla mnie.
@Talia – Prawda?
@Karo – Po pierwsze – Można zapiąć ja pod szyję, ale można też wywinąć brzegi i mieć dekolt. Po drugie – ja też wolę czytać, ale akurat to teoretyzowanie, które jest w tej książce bawi mnie i ciekawi. Po trzecie – właśnie chyba moge ją nosić z tym swetrem: http://elfka.pl/?page_id=942 Tylko nie mam jeszcze jasnych ciepłych pończoch, muszę się w takie zaopatrzyć.
@mg – Dziękuję.
@szmaragda – Ależ Wy musicie mieć fajnie w tym Instytucie… Taka nauka to by mi się nie znudziła szybko. A to cudo konfekcji damskiej pochodzi, jakżeby inaczej, ze Studio2Deko! Zaglądaj tam czasem, często mają też takie wspaniałości w mniejszych rozmiarach, że rozważam liposukcję – na Ciebie byłyby akurat.
@mala100gosia – O, ta fryzura z czerwoną suknią będą świetne. Książkę naprawdę polecam.
@Agnieszka – Tak, ja też czasem korzystam, choć w tej chwili najczęściej jednak korzytsam z polsko-angielskich, angielsko-polskich i angielsko-angielskich.
@Klamoty – Oczywiście, stamtąd ona pochodzi.
@Żorżeta – Dziękuję.
@julka – Hmm, chyba żadnej nie znam. Znam jedną Białorusinkę, ale ona ma krótkie włosy.
Myślę, że z tym swetrem, który podlinkowałaś, byłoby fajnie :).
Sapkowski również mnie bawi (zawsze), czego nie można powiedzieć o wszystkich poważnych” badaczach.
Pozdrawiam znad kart „Boga Imperatora Diuny” :).
Uwielbiam Twoje poczucie humoru :)
Trafiłaś w czuły punkt – nie mogę się przemóc do zakupów ciuchów w necie. Wszystko inne, łącznie z elektroniką , bardzo chętnie, ale jak tylko nabędę jakieś ubranko nie przymierzywszy wcześniej, to okazuje się, że – mówiąc oględnie – lepiej wyglądało na wieszaku. ;)
heeej, była niedziela, gdzie nowy post :(
O, jak ja lubię tę książkę!
Gratuluję świetnego pomysłu połączenia dwóch pasji: literatury i mody, w jedną, i to jak wyśmienitą, całość. :–) Poza tym bardzo podobaja mi się Twoje kombinacje części garderoby, czasem niekonwencjonalne. Jestem zachwycona wieloma z prezentowanych przez Ciebie zestawów, o książkach nie wspominając. ;–) Gorąco pozdrawiam i życzę kolejnej góry tak świetnych pomysłów, jak dotychczas! :–)
oezuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuu tak chodzisz do pracy?????????? a tanczysz w mazowszu czy robisz wiece wyborcze na ukrainie? masakra wies tanczy i spiewa
@Karo – Och, kiedy ja to czytałam… Może czas na powtórkę.
@szmaragda – Z tymi zakupami miałam to samo do niedawna. Najpierw zaczęłam kupować dodatki, potem spódnice, a potem już poszło. Zazwyczaj jest tak tanio, że ryzyko, że nie będzie pasować jest warte podjęcia. Ja teraz chcę się przemóc i zacząć kupować buty i staniki online, to są kolejne kroki.
@blu – Bardzo przepraszam, że tego nie zapowiedziałam. Wyjazd w dzikie ostępy na Święta uniemożliwił mi publikację.
@Sheila – Cieszę się. Ja też :)
@Zuzanna – Witam! Dziękuję za miłe słowa i życzenia. Mam nadzieję, że będziesz tu bywać i dzielić się swoimi opiniami.
@ana – Dokładnie tak chodzę, a pracuję jako programistka. Nigdy nie mieszkałam na wsi, ale tańczyć i śpiewać bardzo lubię.
RAJSTOPY do PEEP-TOE!? Nie! Po prostu nie! To jak skarpetki do sandałów!