Niespełnione oczekiwania

Autor 2010-01-24

Przeżyłam rozczarowanie. Razem z innymi fanami cieszyłam się na nową powieść Andrzeja Sapkowskiego. Po Trylogii Husyckiej długo niczego nie wydawał, pojawiło się jakieś nie warte wspomnienia opowiadanie w Nowej Fantastyce, więc miałam nadzieję, że mój ulubiony pisarz pracuje nad czymś istotnym i ciekawym. I wtedy objawia się Żmija. Drżąc z podniecenia, zagłębiam się w lekturę i … Po dwudziestu stronach poczułam niepokój, ale mówiłam sobie: „Trzeba być cierpliwym, fantastyczność zaraz się ujawni”, po kilkudziesięciu następnych, kiedy się rzeczywiście ujawnił niezwykły aspekt powieści, musiałam sobie powtarzać: „Jeszcze chwilkę, to się na pewno rozkręci”.

Nie rozkręciło się. Prezentuję więc tą książkę dlatego, że chciałam się do niej jakoś odnieść i jako dowód na to, że Sapkowski też może napisać coś, czego nie pochłonę z otwartymi ustami. Dobrze, że przynajmniej mam ciekawy strój do pokazania. Tą piękną koronkową sukienkę odkupiłam od Cudaka. Pragnęłam jej, od kiedy ją zobaczyłam latem na blogu. Gdy została wystawiona na sprzedaż zadziałałam szybko, miałam szczęście, że rozmiar okazał się dobry i po wielu perturbacjach z przesyłką – mam ją. Zastanawiam się, na jakim tle ją jeszcze umieścić.

Elementy stroju:

Gdzie: do kina

O autorze

I'm friend of elves.

Komentarze

18 komentarzy na “Niespełnione oczekiwania”


  1. 1. Sukienka jest piękna
    2. co do książki, to podoba mi się czcionka tytułu:).


  2. szczęściara co do sukienki :) a co do książki no to cóż czasem bywa lepiej czasem gorzej nawet w twórczości dobrych artystów


  3. No nie mów, że w tych butach byłaś w kinie… (a na czym byłaś?) ;)


  4. niesamowita sukienka.idealnie do ciebie pasuje


  5. Sukienka piękna :)
    Ale może następnym razem coś adekwatnego do panującej pogody ?:)


  6. Zgadzam się z Tobą, niestety. Sukienka w sam raz na pogrzeb przebrzmiałej sławy ;).
    Bardzo ładnie w niej wyglądasz.
    A co do Sapkowskiego, to mam nadzieję, że już nic nie napisze – wolę czytać wciąż od nowa siedmioksiąg wiedźmiński i trylogię husycką. I opowiadanie „Złote popołudnie” ;) I grać w „Wiedźmina” :)


  7. NAwet najlepszym coś się nie udaje :-)
    Ale elegancko!


  8. W sukience się jednym słowem zakochałam ;)
    P.S. Dodałam do mojej listy blogów;)


  9. @Celina – Dziękuję. Czcionka rzeczywiście fajna…

    @mala100gosia – Pewnie, że tak. Ale mojego rozczarowania to nie zmniejsza.

    @Julka_Zlotov – No dobra, do kina poszłam w kozakach, ale tak sobie do zdjęcia przed wyjściem założyłam pantofle, chyba tylko na swoją niekorzyść. A byłam chyba na Parnassus.

    @Blue Note – Dziękuję.


  10. @Bea – Czasem publikuję zaległe zdjęcia z czasów innej pogody, czasem wychodzę na balkon bez płaszcza mimo mrozu i tak raczej będzie. Ten blog nie jest zaplanowany jako pamiętnik typu „co dzisiaj nosiłam”, czy nawet „co nosiłam w tym tygodniu”. Ale możesz byc pewna, że są to realne stroje, w których kiedys tam gdzieś wyszłam.

    @szmaragda – Ależ mi jeszcze mało. Chcę, żeby napisał coś na miarę sagi jeszcze, choć nie mam wielkich nadziei. Ale liczę na to w cichości ducha.

    @Bessnel – Czy to odnosi się do Sapkowskiego czy do mnie? ;)

    @Patrycja – Dziękuję. Bardzo mi miło. Życzę zapału i powodzenia w prowadzeniu bloga.


  11. Ja się niedawno wzięłam za Żmiję i też mi nie idzie. Ale wmawiałam sobie, że na pewno będzie lepiej, w końcu to Sapkowski. Nie pocieszyłaś mnie ;)
    A sukienka prześliczna!


  12. Dlaczego nikt jeszcze nie napisał, że sukienka jest genialna?! Bo jest. Cudowna i świetnie w niej wyglądasz.
    A nowego Sapkowskiego nie czytałam. Jakoś tak… Nie odczuwam potrzeby po prostu :). Jeśli mogę coś polecić, to dziś trzeci raz przeczytałam „Królową Zimy” Joan D. Vinge. Tak a’propos tego, co za oknem :).


  13. Śledzę Twojego bloga już od dłuższego czasu… A wpadłam na niego przez zupełny przypadek, bo nie interesuję się za bardzo „szafiarstwem”. Szukałam czegoś w google grafika i wyskoczyło mi Twoje zdjęcie. Weszłam na bloga i… pierwsza myśl: „czy ta dziewucha lustra nie ma, nie widzi, że jest gruba?”. Ale przejrzałam wszystkie Twoje wpisy, od samego początku. Kolejna myśl: „mój błąd, dziewczyna nie jest gruba, jest trochę pulchna, ale potrafi fajnie to ukryć”.
    No i zaczęło się… Musiałam przyznać przed samą sobą, że to moje pierwsze wrażenie, oprócz tego, że było błędne, było też niejako ukłuciem zazdrości. Sama nie należę do osób szczupłych, mam mniej więcej taką figurę jak Ty. Ja jednak mam sporo kompleksów na tym punkcie. Ty natomiast akceptujesz siebie, potrafisz fajnie się ubrać, zaprezentować, masz też odwagę, bo bardzo często Twoje stroje są trochę niecodzienne (w sensie odbiegają od „normy” jaką się widzi na ulicach).
    Postanowiłam tak się tu rozpisać z dwóch powodów: po pierwsze przepraszam za moje pierwsze wrażenie, teraz już wiem, że byłam w błędzie; po drugie chcę Ci podziękować, bo dzięki Twojemu blogowi nabieram coraz więcej wiary w siebie, zmieniłam też trochę swój styl ubierania. Do tej pory były to spodnie, bluzy, koszule, swetry, teraz przestawiam się na spódnice, sukienki i ciuchy bardziej kobiece. Muszę przyznać, że coraz lepiej czuję się w takim stylu. I zauważyłam, że jakoś tak zupełnie nieświadomie zaczynam upychać bluzy i swetrzyska na tył szafy…
    Jesteś chyba jedną z niewielu dziewczyn „nie-wieszaków” (o ile nie jedyną), która pokazuje siebie na blogu i się nie wstydzi. I chwała Ci za to!
    A tak poza tym wszystkim, sukienka jest naprawdę rewelacyjna.
    Uważam też, że może powinnaś zrobić coś z włosami. Nie chodzi mi o farbowanie czy też drastyczne skracanie, ale jakieś fajne wycieniowanie, coś w tym rodzaju. Masz bardzo ładne włosy, ale takie trochę mało widoczne. Zrób z nich jeszcze jeden swój atut!
    Kończę już bo się rozpisałam strasznie. Na zakończenie tylko dwa słowa: JESTEŚ SUPER! :)
    Pozdrawiam ciepło i czekam na kolejne wpisy.


  14. To nie sukienka – to koronkowe cudo! Podoba mi się przebardzo – ostatnio wprost szaleję za koronkami :D


  15. @Sheila – Ale przecztaj lepiej do końca, może akurat Tobie coś się tam przy końcu spodoba.

    @Karo – Dziękuję. Królową Zimy wpiszę na listę oczekujących.

    @d. – Witaj. Bardzo mi miło, że do mnie trafiłaś i że ostatecznie Ci się spodobało. Ja osobiście i subiektywnie uważam, że jestem trochę za gruba – miałam więc do wyboru walkę z nadwagą lub walkę o samoakcpetację. Oceniłam, że ta druga będzie łatwiejsza, przyjemniejsza i ma większe szanse na powodzenie i oto jestem. Uważam, że mam ładny biust i dekolt, twarz i włosy, łydki i kostki. A resztę delikatnie tuszuję. Bardzi się cieszę, jeśli popchnęłam Cię w stronę kobiecych strojów, czuję się trochę jak misjonarka ;) Noś sukienki jak najczęściej, to zmienia nie tylko wygląd, ale i nastawienie do świata. Zapewniam Cię, że nie jestem jedyną pulchną szafiarką, jako przykład mogę podać Ci: http://www.leblogdebigbeauty.com/ a i w polskich znajdą się takie. Co do włosów: nie planuję cieniowania, bo to znacznie ogranicza możliwości. Z wycieniowanych włosów nie da się prostego warkocza nawet zapleść. Mam nadzieję, że będziesz u mnie często bywać.

    @Madzia – Dziękuję.


  16. nie wiem, jak to możliwe, że umknął mi ten wpis.
    cieszę się, że znalazła nowy dom :)


  17. Sukienka jak zwykle piękna. Może trochę nie moja długość, ale to subiektywne odczucie.
    A jeśli chodzi o Żmiję, to trochę się z tobą zgadzam. Faktycznie były co do niej duże oczekiwania, ktorym książka nie sprostała. Ale mi się tam ją dobrze czytało. Może nie do końca dporacowana fabuła, ale lekkość pisania, a co za tym idzie czytania Sapkowski ma i już. To tak na prawdę całkiem inny typ tworzenia fabuły niż to co pan Andrzej robił do tej pory. Dużo łatwiej jest stworzć świat fantasyczny od podstaw w trzech grubych tomach, (czy też w 7 cieńszych) niż na 300 stronach książki. Zanim się świat stworzy, bohaterów przedstawi, to już tak na prawdę trzeba kończyć. Najwidoczniej nie jest to jego forma(może jeszcze nie jest). No i może trochę jakieś chwilowe załamanie weny czy coś. To tez tylko człowiek i nie można od niego wymagac, że będzie 24 godziny na dobę 365 dni wroku, sypał błyskotliwymi pomysłami i nieszablonowymi rozwiązaniami.
    Nie zgadzam się na pewno z opinią czyjąś tam, że lepiej żeby nic już nie pisał. Myślę, że jeszcze nas nie raz zaskoczy. :)
    Pozdrawiam


  18. @cudak – Zupełnie inaczej wygląda na mnie niż na Tobie, prawda? Pewnie dlatego, że na mnie jest prawie obcisła ;) Jeszcze raz bardzo Ci dziękuję.

    @Anduina – Masz rację, co do tego, że nie możemy czegokolwiek od pisarza oczekiwać nieustających cudów. Ale możemy mieć nadzieję ;)

Odpowiedz.