Bliskie światy
Autor elfka 2011-01-02 |
Książki, które czytuję, zazwyczaj opowiadają o światach nieznanych i odległych, najczęściej zupełnie wymyślonych. Wszystko w nich jest nowe i niezwykłe, wszystko czeka na poznanie. To przyjemne i ciekawe, angażuje wyobraźnię i umysł. Istnieją jednak takie nieliczne powieści, których akcja dzieje się w świecie dobrze mi znanym i bliskim. Odbieram je zupełnie inaczej – tak jakby bohaterowie, jakkolwiek nadnaturalni by byli, wkraczali w moje bezpośrednie otoczenie. Może gdy szybko odwrócę się, ujrzę ich kątem oka. Może mieszkają tuż obok i widujemy codziennie to samo niebo.
Taką książką właśnie były dla mnie Kuzynki Andrzeja Pilipiuka. Bohaterki przechadzają się po ulicach Krakowa, tych samych, które ja przemierzam, jadają w restauracjach, której często mijam. Są gdzieś w pobliżu. Historia jest oparta na dwóch motywach, należących do filarów fantastyki – kamieniu filozoficznym i wampiryzmie, a przy tym jest bardzo kobieca i dość prosta. Kolejne przyjemne i przytulne czytadło mi się trafiło.
Elementy stroju:
- Czarna spódnica w białe koła
- Biała petticoat
- Czerwona gładka bluzka z długim rękawem
- Biały pasek typu obi
- Czarny słomkowy kapelusz z podwiniętym rondem 2
- Białe kolczyki kule w srebrnej oprawie
- Czerwone pantofle
Gdzie: do pracy
Jak zwykle przepiękna spódnica! :)
ps. co do książkowej kolejki to zapoznałam się (i od razu polubiłam) z Pratchettem, poza tym okazyjnie kupiłam kilka Vonnegutów i jakąś nieznaną mi wcześniej trylogię Znak Elfów (słyszałaś może coś o tym? – mnie zachęciła okładka z postacią z obrazu Boscha, no i cena ;) )
Księżniczka i Dziedziczki też są fajne.
Szczęśliwego Nowego Roku!
Fajnie wyglądasz w tym kapeluszu :)
Ja czytałam z tej trylogi księzniczkę i powiem, że jest niezła więc chętnie sięgnę i po dwie pozostałe :)
Wszystkiego dobrego w nowym roku Tobie i Marcinowi :*
Niedawno zastanawiałam się nad zakupem „Kuzynek’, więc przechyliłaś szalę na tak ;) Pilipiuka poznałam przez Wędrowycza (pożyczonego) i wydał mi się bardzo ciekawym pisarzem, z dużą dozą poczucia humoru :)
Pięknie wyglądasz, podoba mi się i kolorystyka i – ponownie – ta wspaniała spódnica. Konsekwentnie lubię twoje zestawy z paskami w talii :)
@Agata – Dziękuję. Pratchett jest fajny, choć jak już kiedyś pisałam, Świat Dysku znudził mi się po chyba sześciu częściach. Vonneguta czytałam dawno temu i też lubiłam. A tej trylogii nie znam, ale koniecznie daj znać, kiedy już zaczniesz, bo każda książka o elfach mnie interesuje.
@Inaa – Wzajemnie!
@mala100gosia – Dziękuję i również życzę Ci szczęścia.
@Klamoty – Cieszę się, że Cię zachęciłam. Dziękuję bardzo – ja też lubię te paski.
Świetnie się ubierasz do pracy. :) Ten kapelusik mnie rozbraja.
A książce może faktycznie dam szansę.
Książka mi się podobała,lubię takie poczucie humoru,dodatkowo wprawia mnie w nieco nostalgiczny nastrój,ech,gdzie te szlacheckie czasy;-) Następne części też mają smaczek.
Pozdrawiam
Fajna książka, chociaż w opis budowania domu przez księżniczkę Monikę jakoś zawsze trudno mi było uwierzyć. To chyba jednak nie jest aż tak proste…