Kici-kici
Autor elfka 2011-07-07 |
Nie jestem wielką miłośniczką zwierząt. Jako dziecko nigdy nie prosiłam o zwierzaka, nie jeździliśmy też na wieś, więc mój kontakt z fauną ograniczał się do psa sąsiadów. Dopiero, gdy moja siostra podrosła, w rodzinie pojawił się żółw, a potem kot. Kotka właściwie. Otrzymała wdzięczne imię Nikita i, mimo różnych groźnych przygód, nadal mieszka w domu mojego taty, dożywszy podeszłego wieku. Obserwując przez lata Nikitę i jej kocięta, zachwycałam się wdziękiem, urodą i niezwykłym charakterem dachowców. Nigdy jednak nie czułam tej przyjaźni czy też związku, jaki deklarują często właściciele zwierząt.
Tak czy inaczej koty są piękne, więc czemu nie użyć tego w modzie. Sukienkę w koci wzór znalazłam w londyńskim Mango. Zachwyciła mnie nie tylko deseniem, ale też ładnym, prostym krojem, jakością tkaniny i starannym wykonaniem. Lamvak planuje przygarnąć kolejną szczurkę, mam nadzieję, że nie będzie się bała mnie w tej sukience.
Elementy stroju:
- Kocia sukienka
- Wąski czarny pasek
- Kolczyki konwalie
- Czarne pantofle na wysokich obcasach
- Czarna torebka zapinana na bigiel
Gdzie: na przyjęcie
Przepiękna sukienka, nie tylko ze względu na moją miłość do kotów, ale przede wszystkim ze względu na idealny fason! Niby prosta, a jednak bardzo kobieca. Mrrrau! ;)
Wow, świetnie! Rzeczywiście, prosta, świetnie leży, a do tego ma niebanalny wzór i ładny dekolt z tyłu, taki zaskakujący. Poza tym masz ładnie upięte włosy, no i makijaż! Super! :)
fajnie :) pamiętam że jakas z naszych polskich gwiazd była na jakimś wydarzeniu w takiej sukience :) podoba się mi odmiana dekoldu – tym razem plecy :D
Świetne kolczyki, a sukienka ma mega oryginalny wzór!
Genialna jest ta sukienka:)
Wiedziałam, że gdzieś już tę sukienkę widziałam! Trochę pogrzebałam, i fakt: http://i.iplsc.com/-/0000VMN737UNNF6M-C317-F3.jpg Kasia Klich na jakiejś imprezie miała ją ostatnio na sobie :) Bardzo ładny krój.
Uwielbiam koty! Jestem straszliwą kociarą od wczesnego dzieciństwa.
Ha! Dzięki powyższemu linkowi wiem, że wyglądasz lepiej niż celebrytka.
Kolejna sukienka, której szczerze zazdroszczę. Podobnie kolczyków. :)
@Nurrgula – Do tego wzoru krój musiał być prosty, koniecznie.
@Karo – Makijaż jak zwykle złożony z tuszu do rzęs, różu i szminki. Ale z fryzurą to się nabiedziłam! Nie umiem się czesać!
@mala100gosia – Też mi się ten dekolt podoba – upięłam włosy, żeby go ładnie było widać.
@Keisi – Kolczyki kupiłam, bo uwielbiam konwalie.
@Sheila – Dziękuję.
@M – No popatrz. Widzę nawet, że ona ma pasek, który był oryginalnie dołączony do tej sukienki. Ja go nie mam, bo o ile sukienka jest dobra, to pasek był o wiele za mały. A poza tym – czy ja mam takie krótkie ręce, czy ona sobie skróciła rękawy?
@Szmaragda – Nieskromnie muszę stwierdzić, że ja też wolę siebie w tej sukience niż niejaką Kasia Klich, o której zresztą nie wiem nic.
koty, koty, koty :) cudna kiecka! No i kolczyki rzecz jasna. Czekam z niecierpliwością na zestaw z kolejnym łupem z naszych wspólnych kolczykowo zawieszkowych zakupów:)
Faktycznie,bardzo ładny fason.A jak patrzyłam na miniaturkę zdjęcia,pomyślałam,że kici kici odnosi się do wzoru w panterkę 8-) czego jakoś się po tobie nie spodziewałam,ale naprawdę „z daleka” tak to wyglądało ;-)
A ręce masz w porządku,łokcie wypadają w okolicy talii,czyli jest OK ;-)
świetna, lekka wakacyjna stylizacja:)
pozdrawiam,
http://www.a-paaulaa.blogspot.com
@Palka – Będzie, będzie.
@Dorarthea – Panterka! Słusznie się nie spodziewałaś – naprawdę nie lubię panterki.
@Paulina – Wakacyjna? Mam wrażenie, że dość jesienna raczej, tak jak ostatnie dni. Dziękuję.
Jak pokazałaś fragment tej sukienki prezentując Wielkie Zakupy, to nie spodziewałam się, że ta kocia będzie w tak świetnej retro stylizacji :)
Wszystko idealnie pasuje, brawo :)
kocia sukienka ma w sobie coś niepowtarzalnego
a jej prosty krój to atut nad atuty ;)
@Annuschka – Dziękuję. A jak myślałaś, że mogę ją opakować?
@ThimbleLady – Dziękuję. Zgadzam się.
Właściwie się wyobrażałam sobie stylizacji z nią, jakoś nie przyszło mi do głowy, że kotki wpasują się w retro stylistykę. A tu zaskoczenie :)
@Annuschka – A już myślałam, że dasz mi jakiś inny pomysł :)