Kłopoty z prostotą
Autor elfka 2012-03-04 |
Proste z pozoru fasony potrafią przysporzyć dużo kłopotu. Między innymi dlatego, że w ubraniach o nieskomplikowanym kroju, oczekuje się większej perfekcji w wykończeniu detali. A detale, przynajmniej dla mnie, są trudne. Z tą bluzką właśnie tak było. Niby łatwa i prosta, a sprawiła w kroju i szyciu trochę trudności, no i nie wyszła niestety idealnie. Ale jest jednak ładna i wygodna, więc nie zaliczam jej do porażek.
Uszyłam ją z mięsistej dzianiny, chyba bawełnianej. Sam materiał szył się całkiem dobrze, nie sprawiał większych kłopotów. Wykrój to model 122 z Burdy 06/2011, samodzielnie powiększony przeze mnie o 2 rozmiary. Nie wyszło mi to idealnie, bo gotowa bluzka jest za szeroka w ramionach. Zrobiłam rękawy całkiem długie zamiast 3/4. Zrezygnowałam z zamka. W Burdowej wersji był niezbędny, bo bluzka była szyta z tkaniny, jedynie z elastyczną nitką, moją dzianinową wersję mogę z łatwością wciągać przez głowę. Żeby zwiększyć wypukłość biustu, pogłębiłam dolne zaszewki i dodałam dodatkowo małe boczne. Do podwinięcia rękawów i dołu użyłam podwójnej igły, ale przepuszczała szwy, prawdopodobnie potrzebna jest specjalna podwójna igła do dzianin.
Zdjęcia detali możecie zobaczyć tutaj.
Elementy stroju:
- Biała bluzka w czerwone groszki
- Czarna spódnica z wysokim stanem
- Czarne wysokie trzewiki 2
- Szydełkowe kolczyki wisienki
Gdzie: do pracy
fajna bluzka ;D
zapraszam do mnie :)
Szczerze mowiac, to podobne bluzki mozna kupic za pare groszy, wiec szycie wydaje mi sie troche strata czasu. Ale rozumiem, ze mozna lubic szycie samo w sobie. Usta+wisienki, slicznie!
@Joanna: wybacz, ale krew wzburzyła mi się w żyłach, kiedy przeczytałem Twoją odpowiedź; nie chodzi wszak o metr dzianiny bawełnianej w kropki zszytej przemysłową miarą workową – nie kupisz nawet w dobrym sklepie, gdzie mimo wszystko ubrania szyją „miarą fabryczną” bluzki dopasowanej tak jak uszyta na miarę.
I mimo że bluzka jest z dzianiny – różnica w wygodzie jest po prostu niesamowita. Bluzki nie noszę ja, więc może Elfka też się ustosunkuje, ale ‚general principle’ jest ten sam – a dzięki Elfce mam już parę ubrań szytych na miarę, więc różnicę tę dobrze znam.
Owszem, bluzkę można kupić za parę groszy, ale satysfakcja z własnoręcznie uszytej jest bezcenna. No i nie ma się na sumieniu biedny chińskich rączek,które za tydzień szycia takich bluzeczek dzień i noc, dostępnych za parę groszy u nas, dostają 2 dolary…
Ślicznie Ci w kropeczkach, droga Elfko. :)
oj też bym chciała takie kropeczki :D moim zdaniem wyszła całkiem ładnie i fajnie podkreśla ci linie ramion i szyje :)
Bardzo ładna bluzka i dobry fason dla Ciebie. Od dłuższego czasu regularnie odwiedzam Elfie Szaty i uważam, że Twoja praca z maszyną daje świetne rezultaty. Uszyte stroje doskonale podkreślają Twoje kobiece kształty.
Nie zgodzę się też z Joanną, gdyż w takiej cenie bardzo trudno znaleźć coś co jest dobrze uszyte, z dobrego materiału i w fasonie dopasowanym do sylwetki. Zwłaszcza, że w sklepach królują bluzki o rozmiarze uniwersalnym, a że sama nie należę do grupy dziewczyn noszących rozmiar zero wiem co mówię :) Poza tym dochodzi frajda z przeglądania tkanin, moim zdaniem większa niż z kupowania ubrań (to wręcz uzależnia) :D
@lamvak: łatwo się denerwujesz, jak widzę, mojej krwi w zylach tak latwo wzburzyc sie nie da. Warto szyć ciuchy, gdzie widać róznicę w dopasowaniu – tutaj – na oko, niestety nie widać, w sumie to nie lezy jakos swietnie – jest za szeroka, troche za krotka i jak sama autorka zauwazyla za szeroka w ramionach. Doskonale skrojona spodnica, bluzka koszulowa – warto spedzic wiele godzin, bo efekt widac. Bluzka z elastycznej dzianiny – niekoniecznie, zwlaszcza, ze Elfka ma bardzo ladna figure i w ‚sklepowych’ bluzkach z podobnych tkanin, prezentowanych na tym blogu wyglada sto razy ladniej i zgrabniej niz w tej. Absolutnie niezlosliwa obiektywna opinia, moze sie autorce do czegos przyda.
@nurrgula: totez wlasnie napisalam, ze rozumiem satysfakcje z szycia jako taka, prawda? :) argument o chinskich raczkach moze pominmy, ok? Chyba ze tkanina (i nici, itd) z ktorej bluzka zostala uszyta sa produkcji eko, fairtrade itd.
Odbiegajac od tematu, jak to fajnie, ze wolno tu wyrazic wlasna opinie na jakis temat, zwlaszcza, jesli w jakis sposob odbiega od ‚rewelacja, zapraszam do mnie:D:D:D:D’ albo ‚super bluzka:D:D:D’
Śliczne dzieło! Podoba mi się dekolt tej bluzki. Szyjka i ramiona wyglądają w nim bardzo ładnie.
Popieram, zdecydowanie służy Ci taki rodzaj dekoltu- to zdaje się łódkowy tak?:) Ja może ślepa jestem ale nie widzę w tej bluzce żadnych widocznych niedociągnięć – tylko stwierdzam fakty. Wydaje mi się, że jak ktoś coś sam tworzy to nigdy nie jest do końca zadowolony ze swego dzieła bo taka już natura ludzka. A dla ogółu może być bez zarzutu. Nie dyskutuje na temat co lepsze – szyć czy kupić za parę złotych gdzieś na ciuchach. Możliwość stworzenia sobie ubrania we wzorze jakim się tylko zamarzy, rozmiarze dopasowanym do sylwetki ( zamiast tracić dni na szukanie odpowiedniego bo jak z tym bywa to wszyscy wiemy), oryginalność – bo nikt takiego ciucha mieć nie będzie, no i wykończenia jak się tylko komuś żywnie podoba – uff wydaje mi się to mieć bezwzględną przewagę nad ciuchami z sieciówek. Sama wiem jak coś czasami wymyślę sobie – jakąś spódnicę czy sukienkę i szukam potem takiej miesiącami po sklepach – no a jakbym umiała szyć to bym miała problem z głowy:D
tylko napiszę, że tytuł przeczytałam jako: „kłopoty z prostAtą” i już sobie idę rozchichrana i parskająca
@martienn – Dziękuję.
@Joanna – Tu już duża dyskusja się wywiązała, ja tylko potwierdzę. Po pierwsze lubię szyć i samo to uszycie jest fajne dla mnie. Po drugie, niestety żadna z kupnych bluzek (oprócz BiuBiu może) nie osiąga wymaganej przeze mnie wypukłości biustu, co ja łatwo osiągam głębokimi zaszewkami, po trzecie – akurat takiej bluzki nie spotkałam, bo bym zapewne ją kupiła ;) I oczywiście zgadzam się, że bluzce daleko do ideału, co dałam wyraz tym wpisem.
@Nurrgula – Dziękuję. Muszę przyznać, że akurat to nie problemy moralne związane z produkcją odzieży skłoniły mnie do własnoręcznego szycia, ale właśnie dopasowanie i szkolenie swoich umiejętności.
@mala100gosia – Mogę Ci taką uszyć :) Jestem Ci winna usługę za tą piękną sukienkę. Daj znać mailem, jeśli chcesz, myślę, że tkanina wciąż będzie w tej hurtowni.
@Marta – Uzależnia, och, uzależnia… Zgadzam się. Mi się to właśnie bardzo nie podoba, że elastyczne dzianinowe bluzeczki szyje się tylko „płaskie”, czyli bez żadnych zaszewek, po prostu tylko trochę wcięte w pasie.
@Zadziorna – Dziękuję.
@Ivi – Tak, to łódka. Pewnie trochę tak jest, że swoich rzeczy bardziej się czepiamy, ale kilka już tych rzeczy uszyłam i jakby też mogę już porównać – o, że to mi się lepiej udało, to gorzej. A szyć możesz się zawsze nauczyć :)
@Luiza – :D
hymm fajnie było by mieć coś tak fajnego od ciebie :) dziękuje za propozycje
whłaaaaaa
Gratuluję!
Aż się boję,co będzie następne!Jedwab przeżyłaś,to teraz już z górki. Z hardcorowych materiałów został ci chyba aksamit,a to też zależy od fasonu,jak się włoski na częściach układają.Czasem szyje się jak złoto.Czasem.. ;-)Ale przypuszczam,że jak sobie umyślisz i umarzysz, to i uszyjesz!
yyy,jak to się stało,że napisałam tu a nie pod wpisem o jedwabnym kimono? ;-) Retyyy..
@mala100gosia – A mi fajnie będzie szyć dla Ciebie :)
@DorARTthea – Dziękuję! Aksamit na pewno wezmę pod igłę, ale to za jakiś czas, pewnie na jesień :) Następne będzie coś, co chyba najbardziej mi się podoba z dotychczasowych rzeczy, bardziej nawet niż zilelona sukienka… Choć na pewno nie tak luksusowe.
Super! Nie wszystkie Twoje stylizacje mi się podobały bo wyglądałaś w nich bardzo poważnie i … „groźnie” – tu i bluzeczka śliczna – dla Ciebie idealna + makijaż i rozpuszczone włosy – rewelacja! Do tego uśmiech – oj nie jeden facet się obejrzy! nie jeden. (Nie związuj włosów – w takich bardzo Ci ładnie). Gratulacje.
Powiedz mi jak się szyję tą podwójną igłą, zamierzam kupić, chodzi mi konkretnie, czy u góry dajemy 2 szpulki, czy jedną. Jakim ściegiem pierw obszyłaś krawędzie dołu?
@Kaśka – Dziękuję, uśmiecham się i czerwienię :)
@magda – Z góry nawlekasz dwie nici – po jednej do obu igieł. Od spodu normalnie jest jedna nić z bębenka. Krawędzi wcześniej nie obszywałam, zaprasowałam tak jak miało być i szyłam tak, żeby ta krawędź matriału od spodu wypadła pomiędzy igłami. Tam na lewej stronie tworzy się taki plątany szeroki szew, trochę wyglądający jak owerlockowy i akurat w nim kryje się krawędź dzianki. Czy dobrze Ci wyjaśniłam?
Fason ok – pasuje ci ale połączenie czerwonej szminki do twojej karnacji i jakiś wiśniowych kolczyków – porażką. Odrobina subtelności. A jak chcesz sobie w ten sposób łączyć takie rzeczy to dodaj sobie troch pazura – natapiruj od góry włosy a nie takie ulizane. Prostownica lakier i grzebień zdziałają cuda