Ile prezentów zmieści się pod choinką?
Autor elfka 2012-12-30 |
Obdarowywanie się nawzajem licznymi prezentami z okazji świąt Bożego Narodzenia jest wielce celebrowane w mojej rodzinie. Każdy zazwyczaj szykuje coś dla każdego, często więcej niż jeden prezent i zazwyczaj są to niespodzianki trzymane w ścisłej tajemnicy z użyciem wszelkich środków. Zawiązywane są sojusze, wewnątrz-rodzinna gorąca linia doradztwa prezentowego działa 24 godziny na dobę, stosowane są listy prezentów i inne sposoby na dowiedzenie się, co kogo by najbardziej ucieszyło. W tym roku pod naszą choinką miejsce znalazło około 50(!) paczek, a ja sama spędziłam 5 godzin na samym pakowaniu prezentów. Prezenty były tak różne jak to tylko możliwe – najmniejszy miał wielkość pudełka od zapałek, a największy niemal człowieka, kategorie też były rozmaite: oczywiście książki, ale i kosmetyki, biżuteria, ubrania, artykuły spożywcze, elektronika, zabawki a nawet meble. Najfajniejsze oczywiście były prezenty własnej roboty oraz te, które pomogą w przyszłej radosnej twórczości.
O niektórych z tych najfajniejszych prezentów możecie przeczytać na blogu mojej Siostry: część 1 i część 2. A ja dzisiaj pokażę Wam, jakie prezenty ja samodzielnie wykonałam. Jednego brakuje, bo nie zdążyłam go jeszcze wręczyć, więc nie chcę zepsuć niespodzianki.
Elegancki fartuszek kuchenny dla mojej przyjaciółki Ani. Mało widoczny napis na kieszonce głosi: „Czekoladowa tarta z gruszkami”, z którym to wypiekiem wiąże się sentymentalna historia, którą Lamvak i ja dzielimy z Anią z czasów studenckich.
Podróżne woreczki na bieliznę dla mojej przyjaciółki Asi. Kolory zostały wybrane pod gust właścicielki, która nawet kuwetę dla kotów ma czarno-białą.
Mnóstwo ręczników dla rodziców Lamvaka i moich Dziadków.
A tu jeszcze mały szczególik, jak w tym roku podpisałam prezenty:
Tysiące prezentów! Tak powinno być! Bo przecież nic nie ciesz bardziej jak rozdziawiona ze szczęścia i zdziwienia twarz osoby, którą obdarowujemy. Ps. Szczerze powiem, ze fartuszek jest moim ulubieńcem..jest taki…obfity i czekoladowy:D
Hand made prezenty są super! Na starość zaczynam doceniać to, że ktoś poświęcił swój czas i wysiłek, chociaż i w przypadku kupionych przedmiotów często widzę, że ktoś się nieźle natrudził, żeby wybrać naprawdę trafiony prezent. Ja od paru lat rozdaję na gwiazdkę pierniczki, które sama piekę, dekoruję i pakuję, ale chyba muszę wymyślić coś nowego na przyszły rok, żeby zachować element zaskoczenia.
Ja też bym chciała takie woreczki na bieliznę… może sobie uszyję? Jakiej są wielkości te Twoje?
PS. Bloguj więcej! :)
świetne te prezenty, ten fartuszek mnie zauroczył, jest niepowtarzalny:)
pozdrawiam:) i Wszystkiego Dobrego w Nowym Roku:)
Oooo jestem na blogu :D (tak troszkę ale zawsze to cieszy :)
Świetne te woreczki na bieliznę!
@celinum – Dokładnie! Dziękuję.
@julka_zlotov – Zgadzam się, że kupione prezenty też mogą być bardzo osobiste i świadczyć o tym, że ktoś naprawdę Cię zna i słucha. Woreczki są około 30cm na 20cm. Mam nadzieję, że teraz już spowrotem będę coś publikowac co tydzień. Dziękuję za motywację.
@Agata – Dziękuję!
@Ania – Ano jesteś :) Jak Ci się podobają, to też dostaniesz takie :) NIe znasz dnia ani godziny ;)
Zamierzam w najbliższy weekend wykorzystać mój czarno biały prezent :-) A historia o kuwecie przejdzie chyba do historii…
@Joana – To daj znać, czy się sprawdzają, czy może za małe, za duże?
Są rewelacyjne! Sprawdzają się idealnie a i wielkośc jest zupełnie wystarczająca, bo na 3 dni spełniły swoją funkcjonalność z rzeczami moimi i małżonka – świetna sprawa takie worki – naprawdę! Polecam i dziękuję :-)
Cudowne są te Twoje twory, a fartuch to mój faworyt :)
Aniu, czy mogłabyś zdradzić z czego uszyty jest fartuch? Materiał jest niesamowity, gruby i prawie się nie gniecie :)
@Joana – Super!
@Żaneta Żyrafko – Dzięki!
@Ania – Nie pamiętam :/ Chyba jakaś bawełna z domieszka poliestru la odporności.