Nieoczekiwane zagrożenie dla szycia…
Autor elfka 2015-02-08 |
Moje szycie jest w wielkim niebezpieczeństwie. Maszyna się kurzy, używana rzadziej niż kiedykolwiek w ostatnich latach, hafciarka chyba zardzewiała, właściciele moich ulubionych sklepów z tkaninami pewnie myślą, że umarłam. Cóż to powoduje, zapytacie? Nie nawał pracy, nie ożywione życie towarzyskie, nawet nie wielostopniowy proces kupowania mieszkania. Wszystkiemu winien jest haft ręczny!
W skrócie mogę powiedzieć: spodobało mi się. Naprawdę mi się spodobało. Jeszcze bardziej niż 2 posty temu. Nad tym drzewem na poduszce pracowałam ze dwa tygodnie – nie całkiem codziennie i w niektóre dni tylko po pół godziny, ale w niektóre i po parę godzin. I nie złościło mnie to ani trochę… Czułam jak manipulowanie igłą wlewa we mnie spokój i pogodę ducha. Trudno w to uwierzyć…
Haftuję więc dalej. Jeżeli znacie jakieś fajne miejsca w sieci dotyczące haftu ręcznego, będę wdzięczna za linki. Szczególnie chciałabym znaleźć jakieś źródło wiedzy na temat używania haftu ręcznego na ubraniach, bo poduszki i inne domowe gadżety fajne są, owszem, ale jednak chciałabym pokazać efekty szerszemu światu poza domem.
doskonale rozumiem :D proces twórczy wymagający czasu i skupienia bardzo angażuje, rękodzieło jest fantastyczną odskocznią od prozy życia i daje ogromną satysfakcję.
uściski!
No pieknie to wyglada :D a takie drzewo to i na koszulce, czy torebce mogło by zaistnieć :)
Twój blog jest dla mnie źródłem inspiracji, oby jak najwięcej postów o szyciu, haftowaniu..i wszystkiego innego też ;)
Ach, te małe zwinne rączki…. :) Pięknie.
W sieci ciężko, ale w lokalnej bibliotece mogą być stare książki o hafciarstwie. Bogactwo wiedzy wszelakiej nieskończone. :)
Strony indyjskie, pakistańskie, też np. uzbeckie (haft suzani)? Haft ręczny (maszynowy też) mocno się trzyma w tych rejonach, na ubraniach i na wszystkim, na czym się da go umieścić :)
niesamowite, że zachciało Ci się ręcznej roboty koro masz hafciarkę :D
Jestem pełna podziwu ! zarówno za pomysł jak i precyzję wykonania ! :)