Perły przed wieprze

Autor 2009-05-28

Perły mają imponującą i bogatą historię. Należą do wytworów natury tak pięknych, że od tysięcy lat człowiek ozdabia nimi siebie i swoje otoczenie. Zwane czasem łzami aniołów, perły podkreślały przepych i piękno dawnych królowych, nosiły je wielkie damy do najwykwintniejszych sukni, stanowiły symbol bogactwa i urody. Z czasem, dzięki hodowli, perły stały się tańsze i jednocześnie dostępne dla niższych klas społecznych. Produkuje się również perły sztuczne, szklane lub plastikowe, imitujące dzieła perłopławów. W związku z tym perły można dziś zobaczyć jako towarzystwo dla dżinsów i podkoszulka, co może być postrzegane jako ich profanacja, zresztą podobnie jak nazywanie perłami ich sztucznych odpowiedników.

Mi osobiście nie przeszkadzają sztuczne perły. To, że chcemy naśladować naturę i próbujemy wytwarzać sami coś, co uważamy w niej za piękne, wydaje mi się naturalne i słuszne. Dodatkowo, przy moim umiłowaniu symetrii, idealna kulistość sztucznych pereł jest ich dodatkową zaletą. Jeśli zaś chodzi o noszenie pereł do strojów, nazwijmy je umownie, nieeleganckich – nie jestem pewna. Na pewno nie czuję, że to straszna zbrodnia, ale jednak pewien dysonans widzę. Ja sama raczej nie noszę zbyt często strojów, które kłóciłyby się z perłami, przynajmniej w moim przekonaniu. Noszę więc moje sztuczne perły często i cieszę się smakiem, jaki nadają zestawom.

Elementy stroju:

Gdzie: do kina

O autorze

I'm friend of elves.

Komentarze

23 komentarze na “Perły przed wieprze”


  1. klasyka. aczkolwiek ja bym zrezygnowała z koronek.


  2. świetna koronka,mam podobne 2 bluzki koronkowe,uwielbiam je tak łączyć podobnie jak Ty :))


  3. W tym miejscu przypomina mi się „Sex w wielkim mieście”, na którego kinową wersję niemalże siłą wyciągnęła mnie przyjaciółka i słynna Carry B, która potrafiła nosić perły do piżamy. Czemu nie? To taka odrobina „luksusu”, na który zasługuje każdy/każda z nas. Pod warunkiem, że nie będzie czuć się wtedy idiotycznie albo nie udusi się podczas snu, nie odgniecie dziurek na policzku, nie zerwie sznura… Bo filmowi bohaterowie noszą też zamiast kapci 12-centymetrowe szpilki i śpią w pełnym makijażu, o czym warto pamiętać, przymierzając perły po prababci do flaneli ;]

    Uwielbiam koronki :-) Tutaj jednak coś mi zgrzyta – ja albo nie wkładałabym bluzki pod spód, albo postawiła na inne pończochy – może też koronkowe? W obu tych przypadkach całość nabrałaby trochę innego charakteru, ale nie byłoby wrażenia „nagości” w dolnej połowie – na górze dzieje się dużo (perełki, kolczyki, włosy, koronki, torebka…), a na dole pusto.


  4. Jest Ci pięknie w tej sukience!


  5. Krótko i na temat: jestem wielką fanką Twojej retro-elegancji!


  6. Zestaw bardzo mi się podoba, szczególnie połączenie małej czarnej i koronkowej bluzeczki. Wyglądasz perfekcyjnie.

    Co do pereł, to od dziesięciu lat mam naszyjnik z pereł nieregularnych rozmieszczonych na żyłce w odległości 2 cm. Muszę przyznać, że tego typu naszyjnik wygląda dobrze zarówno ze strojami eleganckimi, jaki i tymi bardziej swobodnymi. Perełek jest kilkanaście, przez co nie mają tak dostojnego/formalnego wyglądu.


  7. sukienka ma idealny fason dla Ciebie. piękny dekolt i odpowiednia długość. w ogóle podoba mi się, jak nosisz sukienki :-)

    wydaje mi się jednak, że faktycznie powinnaś zrezygnować z tej koronki pod sukienką. o wiele lepiej prezentowałaby się bez „białych rękawków” :)


  8. Nie chcę słodzić, ale Twoje zestawy są coraz lepsze. I nie zgodzę się, że lepiej byłoby bez koronki. Bez koronki byłoby trochę nudno. Zmieniłabym tylko buty – wiem, że nie lubisz wysokich obcasów (czy raczej nie możesz ich nosić), ale może takie jak z
    tego linka byłyby wygodne? Chodzi mi o fason, nie o same buty.


  9. Mamy takie same sukienki :) Ta mała czarna jest super – bardzo dobrze w niej wyglądasz.


  10. Mamy takie same sukienki :) Bardzo dobrze w niej wyglądasz a perły dodają szczypty elegancji. Ja również lubię perły ale przekonałam sie do noszenia ich także do sportowych ubrań.


  11. Pięknie! Te koronkowe rękawki!


  12. Ślicznie Ci w tej sukience.I koronka tu pasuje,moze tylko na zdjęciu wyszła trochę blado.Zaglądam często do Twojej szafy,bo lubię Twó j styl i nawet powiem Ci,że czasem moją mamę inspirujesz,bo macie podobną figurę


  13. Ślicznie! Ale też bym dała koronki na dół (w sensie pończochy ;) ).

    Zdziwiło mnie tylko „do kina”, myślałam, że conajmniej do opery na premierę ;) Jednak myślę, że to fajnie być eleganckim. Dziś idę do teatru i wyżuliłąm od babci kopertówkę i sie zaczęłam zastanawiać czy to aby przypadkiem nie będzie zbyt elegancko (zlsutrowawszy już wcześniej kilak razy garderobę widzów teatralnych)… Ale nic to, idę w czarnej sukience i z kopertówką. Postanowione ;)


  14. @merri – Ano, klasyka.

    @gosia – Tak, fajnie można łączyć taką koronkę z różnymi rzeczami. Przydałaby mi się jeszcze czarna.

    @Alka – Bardzo fajne by były koronkowe pończochy do tego stroju, ale tylko barwą i wzorem bliskie bluzce, a takich nie udało mi się znaleźć. Gdybym założyła tu na przykład te: http://elfka.pl/?page_id=842 strasznie by się to gryzło moim zdaniem.

    @styledigger – Dziękuję.


  15. @Agata Natalia – Bardzo Ci dziękuję.

    @JZ – Rzeczywiście takie naszyjniki, jak ten Twój, są jakby lżejsze wizualnie.

    @blu – Sukienkę tą w innych wydaniach możesz zobaczyć tu (bez dodatkowych rękawków): http://elfka.pl/?p=230 oraz tu (z jeszcze bardziej białymi): http://elfka.pl/?p=771

    @life methodology – No więc buty takie jak zalinkowałaś mogłabym nosić bez problemu, wydają sie stabilne i wygodne. Ale, tutaj wprawdzie tego nie widać, pantofle, które mam na sobie, mają mniej więcej taki sam (wysokościowo) obcas. Możesz go zobaczyć na tym zdjęciu: http://elfka.pl/wp-content/uploads/2009/03/pepitka2.jpg To naprawdę nie są baletki, one są tylko takie niefotogeniczne :)


  16. @Sprężyna – Wiem, widziałam ją u Ciebie. Jest świetna, prawda?

    @Tara – Dziękuję.

    @Anuszka – Tak, zdjęcie jest trochę prześwietlone i nie widać dobrze tej koronki. A co do inspirowania mamy – bardzo mi miło, pozdrawiam.

    @Królewna – Wspominałam już kiedyś moją zasadę: Lepiej ubrać się zbyt elegancko niż nie dość elegancko. Wiem, że do teatru ludzie chodzą w dżinsach, ale ja do teatru stroję się jak mogę ( http://elfka.pl/?p=1354 ) A nawet na spacer, kolację czy do kina często ubieram bardzo eleganckie ubrania. W końcu „wielkich okazji” w życiu jest zbyt mało, by tylko na nie oszczędzać napiekniejsze stroje. Miłego przedstawienia!


  17. A dziękuję, przedstawienie było bardzo miłe :) I muszę powiedzieć, że niektóre panie były nawet w spódnicach z tafty albo czymś podobnym wieczorowym…


  18. Jak dla mnie idealnie. Wyglądasz właśnie jak dama z obrazu :)

    (P.S. Ta koronka na gołą skórę nie gryzie? Jeśli nie, to przejrzę sobie allegro, hihi ;) )


  19. @Królewna – O widzisz! Szkoda marnować okazji na wytworny strój.

    @Revontuli – Akurat ta koronka w ogóle nie gryzie, chociaż jestem dość wrażliwa. Polecam.


  20. Jak dla mnie bomba ;-)


  21. @Asiunia – Dziękuję.


  22. O kurczę :P
    Tego wcześniej nie wiedzialam. Myślłam, że nie nosisz prostych sukienek – a tu psikus.
    Mnie sie podoba. I perły i koronki. Perły zreszta niemal wszystkie sa cool :) (no może te obłazące z perłowego tworzywa sa takie ble).


  23. miało byc nie widziałam…(Ciebie w tej stylizacji)

Odpowiedz.