Jak mogłeś, drogi Watsonie?
Autor elfka 2011-04-10 |
Kiedy byłam dziewczynką – w wieku 8-9 lat – chciałam zostać detektywem. Mój Tato lubił czytać, a Mama nieszczególnie, więc w moim rodzinnym domu było mnóstwo polskiej literatury dla chłopców, którą Tato czytał w dzieciństwie. A ja, odkrywszy przyjemności czytelnictwa, wchłaniałam wszystko, co wpadło mi w ręce. I tak wychowywałam się na Nizurskim, Bahdaju, Szlarskim, Minkowskim, Paukszcie. Potem jeszcze wpadłam na Joe Alexa. Oczywiście już wtedy byłam świadoma istnienia Sherlocka Holmesa, ale jakoś nie trafiłam na powieści Arthura Conana Doyle’a. I nie przeczytałam ich do dziś. Czuję, że to poważny brak w moim literackim obyciu. Sherlock Holmes jest wszak obecny w popkulturze i jest to obecność intensywna. Atakuje z książek, komiksów i filmów. Nawet doktor House z medycznego serialu jest podobny do niego, choć osadzony w innej rzeczywistości.
A cały ten wywód po to, aby powiedzieć, że moja trzecia w kolejności peleryna przypomina mi tradycyjny strój wielkiego detektywa. Jest taka cudownie angielska: kratka w burych kolorach, szorstka wełniana tkanina, precyzja wykonania. Jest chyba z założenia dwustronna, ale drugiej strony, w kolorze kawy z mlekiem, jeszcze nie wypróbowałam. Tylko czapki z uszami wiązanymi na czubku głowy mi brakuje. Z fajki zrezygnuję.
Elementy stroju:
Zacznijmy od tego, że to Sherlock, nie Scherlock…
@Kasia – Ups, ale plama. Dzięki, już poprawiłam.
Peleryna jest fantastyczna, choć sama trochę bym ją skróciła. Uwielbiam takie wyspiarskie klimaty, chyba tylko do angielskiej pogody nie będzie mi nigdy tęskno :).
Peleryna jest na pewno w stylu Sherlocka.
Wiem co mówię – przeczytałam każdą jego przygodę przynajmniej 3 razy, obejrzałam 2 razy adaptacje filmowe ( mówię tu o serii z J. Brettem w roli głównej – jest do tego stworzony, a nie o filmie, który niedawno był w kinach).
Znam więc Sherlocka jak własną kieszeń i myślę, że widząc Cię powiedziałby do Watsona: „Widzę, że zrobiła na tobie wrażenie ta młoda dama, przyjacielu” po czym uśmiechnąłby się, unosząc na 3 sekundy kąciki ust.
PS. Na mnie też peleryna robi wrażenie.:):)
fajny fason i ogólnie całość, choc ja osobiście nie lubie tego rodzaju krateczki ;)
co do przygód naszego dedektywa to ja tez nieczytałam tej seri, a po ostatnim wykładzie z literatury popularnej to zdecydowanie musze to nadrobić :D
Bardzo angielsko! Życzę Ci dużo odpowiedniej pogody do noszenia jej ;)
It’s beautiful, my dear Watson!
:)
Rewelacja. I ponownie pozwolę sobie wyrazić zachwyt dla samej idei peleryny: Jest ona zachwycająca! ;)
Ta zaś to wyjątkowy okaz wśród peleryn. Wdzięk, elegancja i prostota. I ta nutka przygody:)
(aż czasami miewam ochotę zajrzeć na mapę wszystą pod podszewką!)
I wszystkiego najlepszego z okazji urodzin!
@Asia – Ja też nie znoszę deszczu, ale w angielskiej modzie jest wiele wspaniałych smaczków.
@Keisi – O, widzę, że jesteś prawdziwą znawczynią. To co polecasz przeczytać na próbę, żebym mogła sprawdzić, czy chcę kontynuować?
@mala100gosia – Ja miałam taki okres w życiu, że uwielbiałam krateczki i wszystko miałam w kratkę. Łącznie z nastrojem (i to mi zostało). Teraz lubię kratkę od czasu do czasu.
@Annuschka – Chyba już się sprawdza Twoje życzenie… :)
@lamvak – Mapę? Dziękuję.
hmm, ja uwielbiam wszystkie, ale jeśli już miałabym coś polecić to sprawa wygląda tak:D
Prawie wszystkie przygody to takie krótkie opowiadania, może 20 stron każde, i z tego na pierwszy ogień polecam np. Błękitny karbunkuł lub Tańczące sylwetki.
Ale mój numer 1 niekwestionowany to Pies Baskerville”ów – i to polecam najgoręcej wszystkim :) to jest dłuższa sprawa, tzn. normalna powieść ok. 200 str. Czytałam ją chyba sto razy. Ale polecam też tę serię filmów z Brettem, choćby dla tych pięknych strojów, eleganckich pokoi i zajebistego Holmesa :)
o tu na youtbie: http://www.youtube.com/watch?v=0Pq_M-HTIfs&feature=related
no to się rozpisałam :D
peleryna jest fantastyczna. ja widziałabym ją raczej z kapeluszem z piórkiem ;)
aha, i też głosuję za skróceniem.
@Keisi – 200 stron to niewiele – czyli zacznę pewnie od tego. A film też wygląda zachęcająco.
@jak gdyby nigdy nic – O tak, kapelusz z piórkiem byłby świetny.