Liście i szamerunki

Autor 2013-05-12

Wiem, wiem, znowu liście. Ale jednak w innym wydaniu.  Jestem zachwycona tą suknią. Kiedy ją zakładam, czuję jak wtapia się w moje jestestwo i jest po prostu częścią mnie. Tkanina jest wspaniała – i wzór, i kolor, i miękkość, a w dodatku bardzo mało się gniecie. Ładnie dopasowana do mojej figury, powłóczysta, wygodna. A dodatkowo zapięcie na ozdobne szamerunki czyni ją jeszcze ciekawszą.

Przy szyciu napotkałam jednak kilka problemów, na które nadal nie mam dobrego rozwiązania i jest to poważna luka w moim rzemiośle. Po pierwsze – jak marszczyć?! Jestem fatalna w marszczeniu. Jeśli marszczę tylko trochę, to używam gumki, ale kiedy chcę zmarszczyć bardzo, to gumka nie wystarcza. Znacie jakieś dobre techniki, tutoriale? Po drugie – jak wykańczać wypustkę, kiedy wszywa się ją do ubrania bez podszewki? Niestety mój dekolt od spodu nie wygląda wspaniale. Po trzecie – jak radzić sobie z odstającym dekoltem? To częsty problem i nadal nie wymyśliłam dobrego sposobu na to…

Elementy stroju:

Gdzie: do pracy

Takie tam szycie

Autor 2013-05-05

Jestem teraz bardzo zajęta przygotowywaniem prezentów dla wyróżnionych uczestniczek mojego konkursu, ale minęło już półtora miesiąca odkąd zaprezentowałam coś, co uszyłam dla siebie, więc pora już na to najwyższa. Pokażę więc Wam tą bluzeczkę, którą skończyłam już jakiś czas temu.

Bluzeczka była tak innym szyciem od tych wszystkich złożonych, haftowanych dzieł, które ostatnimi czasy tworzyłam, że aż pomyślałam sobie – czy w ogóle warto o tym pisać. Ale dlaczego nie. Jest ładna i przyjemna w noszeniu, uszyta ze ślicznego dżerseju, który wyszukałam w San Francisco. Cieszę się też z dość udanej modyfikacji wykroju z oddzieloną częścią nabiustną. Zawsze podobają mi się takie kroje, ale kiedy kroję je oryginalnie, linia oddzielająca miseczkę od reszty wypada mi zwykle w połowie biustu. W tym modelu postarałam się zwiększyć głębokość miseczki i wyszło całkiem przyzwoicie choć jeszcze nie wystarczająco.

Więcej zdjęć i szczegółów o szyciu tutaj.

Elementy stroju:

Gdzie: do pracy

Wyniki konkursu z maszyną

Autor 2013-04-28

No to mnie zaskoczyłyście! Ilość projektów przysłana w ramach mojego konkursu z maszyną przeszła moje najśmielsze oczekiwania. Zaraz po tym, jak zamarudziłam, że są tylko dwa projekty, maile zaczęły przychodzić coraz częściej, a tuż przed terminem mój smartfon nie nadążał z informowaniem mnie o każdej nowej wiadomości. Zostałam zalana projektami! Oto liczby: otrzymałam 185 projektów od 68 osób! Dziękuję Wam serdecznie za wzięcie udziału w konkursie, jest mi bardzo, bardzo miło.

Kiedy jednak przyszło do oceniania, zaczęliśmy z Lamvakiem myśleć o tej ilości jak o klęsce urodzaju, a to dlatego, że jakość projektów dorównywała ich ilości. Są naprawdę wspaniałe! Moje drogie, chciałabym mieć maszynę dla każdej z Was, bo wszystkie na taką nagrodę zasłużyłyście. Niestety, mam na zbyciu tylko jedną, która w ogóle była jedyną nagrodą zaplanowaną w tym konkursie. Nie mogliśmy się jednak powstrzymać i przyznaliśmy 7 wyróżnień, które zostaną nagrodzone drobnymi upominkami-niespodziankami, muszę Was jednak poprosić o cierpliwość – jako że nie były planowane, potrzebuję czasu, aby te prezenty obmyślić i przygotować. Ale obiecuję, że w końcu będą. Nagroda główna zostanie oczywiście wysłana jak najwcześniej. Z wygranymi skontaktuję się mailem w sprawie wysyłki.

Kilka słów o projektach. Różnorodność była spora, ale można było zauważyć pewne wzorce. Spora grupa postawiła na suknie, które zbiorowo określę jako fantasy. Długie, powłóczyste, elfie i baśniowe. Niektóre z Was projektowały sukienki eleganckie, ołówkowe, często wspominając, że takie mi najbardziej służą. Najwięcej otrzymałam sukienek w moim ulubionym codziennym kroju – dopasowana góra i rozkloszowany dół. Kolory były różne, ale zielony wyraźnie dominował. Wiele z Was projektowało sukienki z użyciem haftów. Jako element ozdobny najczęściej pojawiały się oczywiście liście! Tyle sukienek z liśćmi, że aż mi się w głowie zakręciło z rozkoszy. Często też sugerowałyście koronki, lamowania, ozdobne taśmy. Wszystko to było dla mnie bardzo wzruszające, bo dowodziło, że jesteście i naprawdę czytacie mojego bloga. Dziękuję!

Same projekty – mam teraz na myśli opis/rysunek, a nie sam pomysł na sukienkę – były bardzo różne. Czasami ciężko było oddzielić pomysł od absolutnie cudownego rysunku, żeby ocenić jednak właśnie pomysł. Przy okazji pragnę zapewnić osoby, które przysłały tylko opisy, że były one oceniane na równi z rysunkami, ale po prostu nie znalazły się w czołówce – było takich projektów zresztą tylko trzy.

To tyle wstępu, teraz to, na co wszyscy czekają, czyli wyniki:

Nagroda główna:

Magda za projekt „Pin-up z Rivendell”

Ten projekt jest wspaniały pod wszelkimi względami – świetnie dopasowany do mojej figury, ma krój jaki bardzo lubię i niezwykłe użycie mojego ukochanego motywu liści. Do tego projekt jest zupełnie realny, pięknie narysowany i dość dokładnie opisany. Być może niektóre inne projekty wywoływały na pierwszy rzut oka większy efekt „WOW”, ale po bliższym przyjrzeniu się okazywały się albo mało realne, albo niezbyt dopasowane do mnie, albo, że zachwyt wywołuje głównie piękny rysunek. Magda otrzyma maszynę za ten właśnie projekt, ale chciałabym pokazać poniżej też jej dwa inne projekty, które także są niesamowite, a najbardziej chwyta mnie za serce to, że zostałam narysowana i jestem do siebie podobna!


Wyróżnienie specjalne – Wybór Lamvaka

Franulka za projekt Elfia Suknia

Projekt  otrzymuje wyróżnienie jako ulubiony projekt Lamvaka, co nie znaczy, że mi się nie podoba, jak najbardziej plasuje się w czołówce. Jesteśmy zachwyceni dokładnością projektu – obrazek poniżej to tylko mała część materiałów, które otrzymaliśmy. Franulka przysłała dokładne opisy, linki do konkretnych wzorów haftów, różne wersje kolorystyczne, propozycje wykroju i rysunki szczegółów. Ilość pracy włożona w ten projekt dała śliczny efekt.


Wyróżnienie za najbardziej elfią suknię

Milena za projekt „Galadriela Casual”

Sukni w stylu fantasy otrzymałam sporo, ale ta jest najciekawsza i najpiękniejsza. Wspaniałe pomysły na użycie haftów, rękawy wypełnione koronką, opis całego stroju ze spójnymi dębowymi dodatkami zrobiły na nas duże wrażenie.


Wyróżnienie za najlepszą sukienkę ołówkową

Ania za brązową sukienkę z zielonym wykończeniem

Bardzo podoba mi się tutaj kolorystyka, kształt dekoltu i szczegóły, które z sukienki ołówkowej robią ciekawą kreację. Dostałam wiele projektów sukienek ołówkowych, ale w większości nie została w nich uwzględniona moja pełna figura, a w tym projekcie czułabym się elegancko i komfortowo.


Wyróżnienie za czytanie w moich myślach

Fiona za Sukienkę Liściastą

Sukienka jest piękna i pomysłowa i tak bardzo wpasowuje się w mój gust, że od dawna mam prawie taką samą w głowie! Zielona gładka suknia ozdobiona liśćmi wokół dekoltu i dołu – Fiona, skąd wiedziałaś? Na rysunku opisany jest wariant bardziej skomplikowany sukni, którego pomysłowość też szalenie mi się spodobała, choć wykonanie będzie niełatwe.


Wyróżnienie za najciekawszy pomysł na prostotę

Ela za sukienkę z fartuszkiem

Niby proste, niby zwyczajne, a jakie ciekawe i ile ciekawych detali. Osobny fartuszek z szyfonu to pomysł fantastyczny i w tej formie bardzo odpowiedni dla mnie. Szyfonowa lamówka i małe hafciki w kontrafałdach (tego nie widać na obrazku, było w opisie) to dodatkowe świetne smaczki.


Wyróżnienie za najbardziej baśniowy projekt

Magda za Elfickie Cotehardie

Dla wyjaśnienia napiszę, że to inna Magda, niż ta, która otrzymała pierwszą nagrodę. Ten projekt ujął nas za serce naprawdę baśniowym klimatem wyrażonym we wszystkich szczegółach – kolor, dekolt, zapięcie, tren, rękawy…


Wyróżenienie za piękną kolorystykę

Monika za żółto-zieloną sukienkę z listkami

Żółty i zielony to jedno z moich najulubieńszych połączeń kolorów, jest tak świeże, soczyste i wiosenne, że aż dusza się raduje. Monika wykorzystała je we wspaniały sposób dokładając do tego haftowane listki, aby jeszcze bardziej mnie zauroczyć.

Gdzie te projekty? Wspaniałe takie…

Autor 2013-04-22

Najważniejsze, co chcę dzisiaj przekazać, to przypomnienie o konkursie. Jak na razie tylko dwie (!) osoby ubiegają się o nowiutkiego Łucznika, tak więc szanse są duże, zachęcam do przysyłania swoich projektów. Maszyna czeka, sprawdziłam, że pięknie działa, skorzystajcie!

Pokażę Wam dzisiaj kilka drobnych zaległych projektów, które uszyłam ostatnimi czasy. Uszyłam też niedawno coś poważniejszego, ale musi poczekać na obfotografowanie, głównie z powodu moich urodzin. Obchodziłam właśnie trzydzieste urodziny i po pierwsze nie miałam na nic czasu, ponieważ wydawałam wielkie przyjęcie z tej okazji, a po drugie dostałam w prezencie aparat fotograficzny, którego liczba guzików i pokręteł przekracza chyba ilość tkanin w mojej szafie. Dzięki niemu jest szansa, że zdjęcia na moim blogu będą miały lepszą jakość, ale musimy najpierw nieco się nauczyć go obsługiwać. Tak więc chwilowo zostawiam Wam z kilkoma prezentami własnej roboty.

Podróżne woreczki na bieliznę dla mojej przyjaciółki Ani:

Podusia dla córeczki mojej koleżanki, małej Julii, która dopiero ma się urodzić:

Pidżamka w grzybki dla Mikołaja, małego siostrzeńca Lamvaka:

Uszyj to sam! Konkurs z maszyną

Autor 2013-04-14

Dzisiaj zgodnie z obietnicą ogłaszam konkurs, w którym można będzie wygrać maszynę, którą otrzymałam jako drugie wyróżnienie w konkursie na Szyciowy Blog Roku.

Najpierw kilka słów o nagrodzie, żeby podnieść motywację. Maszyna, którą otrzyma zwycięzca, to Łucznik Amelia II 2005. Możecie zobaczyć zdjęcia i opis producenta tutaj. Znam ten model, bowiem 1,5 roku temu kupiłam dokładnie taką samą mojej siostrze pod choinkę. Polecam obejrzenie, jakie cuda nią tworzy na blogu Moje poTWORY. Maszyna ma wszystko, co jest niezbędne do wygodnego szycia ubrań i innych rzeczy, ma nawet kilka prostych ściegów ozdobnych. Będzie to jedyna nagroda w konkursie.

A teraz o tym, co należy zrobić, aby maszynę zdobyć. Mianowicie, należy zaprojektować dla mnie sukienkę. Może to być projekt w formie rysunku lub opisu, na tyle dokładnego, żebym umiała sobie sukienkę zwizualizować. Projekty będzie oceniać jury w składzie Lamvak i ja, a będziemy brać pod uwagę następujące własności:

  • Dopasowanie do mnie pod względem wyglądu i figury
  • Dopasowanie do mnie pod względem mojego gustu i upodobań (które wyraźnie widać na blogu)
  • Realizm, czyli, czy taką sukienkę naprawdę da się uszyć w warunkach domowych. Na przykład sukienka z żywych liści, owszem, uszczęśliwiłaby mnie, ale jednak nie jestem w stanie jej uszyć
  • Dokładność projektu – nie oczekuję wykroju ani próbek tkanin, ale im więcej detali ujmiesz w projekcie, tym lepiej.
  • Kreatywność

Projekty należy wysyłać na adres elfka@elfka.pl do końca dnia 25 kwietnia. Wyniki zostaną ogłoszone na blogu 28 kwietnia. Jeżeli jakieś zasady są niejasne, pytajcie proszę.

Mam wielką nadzieję, że będziecie się dobrze bawić i że maszyna trafi do kogoś, kto dzięki niej będzie mógł zacząć cieszyć się tym wspaniałym zajęciem, jakim jest szycie. I już nie mogę doczekać się projektów….

———————————————

Tutaj będę odpowiadać na pytania zadane w komentarzach, żeby wszyscy widzieli odpowiedzi:

Pytanie: Czy jest jakiś limit projektów na osobę?
Odpowiedź: Nie, każdy może wysłać tyle projektów, ile ma ochotę.

Wa-wa-wa-wams!

Autor 2013-04-07

Jeszcze rok temu nie uwierzyłabym, gdyby ktoś mi powiedział, że mogę uszyć coś takiego. Właściwie nawet, kiedy zaczęłam szycie, nie do końca wierzyłam. Ale Lamvak trwał przy mnie, motywował na każdym kroku i utrzymywał mnie na wybranej drodze. A przede wszystkim twardo obstawał przy swoim oryginalnym projekcie. Tak, tak – projekt mojego ostatniego wytworu jest w znacznej większości jego dziełem, a ja tylko co chwilę jęczałam „tego się nie da zrobić”. Ale dało się. I oto mamy wams.

Nie do końca jestem pewna, czy wams to odpowiednie określenie. Jest to grube wierzchnie okrycie bez rękawów, za to z pięknie sterczącymi naramiennikami, które były podstawą całego pomysłu. Wams jest uszyty w całości z naturalnych materiałów. Wierzchnia warstwa to brązowy wełniany flausz, warstwa spodnia to zielony, również wełniany, filc. Dzięki temu wams jest bardzo przytulny i ciepły. Brzegi wykończone są bardzo specjalną wypustką – jutową. Nie sądziłam, że w ogóle istnieje coś takiego, ale odkryłam ją przypadkiem w ogromnym sklepie z tkaninami i pasmanterią w San Francisco. Pętelki uplecione są ręcznie przez Lamvaka z lnianego sznurka, a guziki są metalowe (przeprowadziliśmy próbę ogniową, aby się upewnić). Wams ozdobiony jest licznymi haftami maszynowymi. Na piersi piękne drzewo w czterech porach roku. Pod klapą – celtyckie drzewo życia. Na naramiennikach – celtyckie węzły. Metka została wyhaftowana bezpośrednio na podszewce – imiona twórców złotą nicią i mała gałązka. Wams pasuje do Lamvaka, jakby się w nim urodził i jest w ciągłym użytku, doskonale współgra z lnianymi strojami. Jesteśmy bardzo z niego dumni. A ja jestem dodatkowo dumna z mojej maszyny, która przetrwała szycie naraz 4 warstw filcu, 4 warstw wełny i jutowej taśmy.

Elfie Szaty otrzymały drugie wyróżnienie w konkursie na Szyciowy Blog Roku

Autor 2013-03-29

Mój blog otrzymał drugie wyróżnienie w kategorii Moda w konkursie na Szyciowy Blog Roku. Pełną listę zwycięzców można obejrzeć na stronie konkursu. Jest mi bardzo, bardzo miło! Dziękuję wszystkim, którzy na mnie zagłosowali, jury za docenienie mojego bloga i mojej Siotrze, która mnie namówiła na wzięcie udziału w tym konkursie.

A teraz mam dla Was niespodziankę. Ponieważ mam już wspaniałą maszynę do szycia, postanowiłam przekazać tą, którą wygrałam, na szczytny cel propagowania krawiectwa domowego. Dokładniej – będzie można ją wygrać w małym konkursie na moim blogu, który wkrótce ogłoszę. Zachęcam wszystkich z Was, którzy choć raz pomyśleli „a może też uszyłabym/uszyłbym sobie coś fajnego” do skorzystania z tej okazji, aby zacząć.

Elfie Szaty biorą udział w konkursie na Szyciowy Blog Roku

Autor 2013-03-18

Zgłosiłam Elfie Szaty do organizowanego przez Łucznik konkursu Szyciowy Blog Roku. Startuję w kategorii Moda (lepsza byłaby kategoria Trochę tego, trochę tamtego, ale takiej nie było). Jeżeli chcecie zagłosowac na Elfie Szaty, można to zrobić tutaj.

Żonkile

Autor 2013-03-17

Na początku przepraszam za dużą przerwę w publikacji. Przyczyny były trzy – mój wyjazd do Kalifornii, konserwacja serwerów, na których Lamvak odprawiał swoją czarną magię, i historia opisana poniżej.

Jedną z głównych zalet hafciarki jest to, że wykonuje automatycznie i szybko hafty, nad których ręcznych wykonaniem trzeba byłoby ślęczeń w nieskończoność. Zanim zaczęłam pracować z moją hafciarką, miałam wyobrażenie, że to szybko, to jest naprawdę szybko – rach-ciach i gotowy piękny haft. Byłam naprawdę zdziwiona, kiedy przekonałam się, że haft rozmiaru 10cm na 10cm może wykonywać się godzinę! A tak naprawdę uświadomiłam sobie, że haftowanie maszynowe nie jest magią i wymaga czasu, kiedy postanowiłam uszyć sukienkę (z dołem z koła) i obhaftować wszystkie jej brzegi.

Zaczęłam radośnie i beztrosko, ale kiedy proces twórczy zaczął się przeciągać, wykonałam obliczenia, aby przekonać się, ile zajmie dokończenie sukienki. Oto dane końcowe: wykonałam 37 haftów, które w sumie zajęły około 45 godzin – i mam tu na myśli tylko pracę samej maszyny, nie wliczam zmieniania nici, napinania tkaniny na tamborki, obcinania nitek po hafcie. W związku z tym nie skończyłam pracy nad tym dziełem przed wyjazdem i wróciłam do haftu po 2 tygodniowej przerwie. Pod koniec miałam już serdecznie dość żonkili i zaczęłam się obawiać, że obrzydzi mi to samą skończoną sukienkę. Ale nie. Patrzę sobie teraz na nią i myślę, że warto było. Naprawdę warto.

Więcej szczegółów o tkaninie, kroju i szyciu tutaj.

Elementy stroju:

Gdzie: Sukienka jeszcze nie miała swojej premiery, ale myślę, że na Wielkanoc będzie bardzo odpowiednia

Kąpielowe towarzystwo

Autor 2013-02-17

Kiedy biorę kąpiel, używam trzech ręczników, aby wygodnie wytrzeć się do sucha. Do tego standardowe ręczniki zawsze wydawały mi się za małe. Ledwo mogę się nimi obwiązać, ledwo da się zamotać turban na mokrych włosach. I jeszcze takie zwykłe ręczniki ze sklepu nie są zazwyczaj zbyt piękne. W ramach zaspokojenia potrzeby posiadania dużej ilości dużych i ładnych ręczników musiałam więc takowe uszyć.

Pomarańczowe są moje – ten kolor najbardziej mi się podobał spośród dostępnych barw tkanin frotte. Postanowiłam ozdobić je karaibskimi stworami morskimi (gekon może nie jest morski, ale jest wspaniały i był w komplecie).  Lamvak wybrał sobie kolor jasno-zielony i zaordynował ozdobienie swoich reczników motywami lawendowymi, jako że jest lawendy wielkim fanem.