Wszystkie ściegi prowadzą do Rzymu

  | 2013-09-14

Jak wiecie, byliśmy z Lamvakiem niedawno na wakacjach, ale nie wspominałam jeszcze gdzie. Pojechaliśmy samochodem do Włoszech i jeździliśmy sobie po owej gorącej krainie, gdzie nas oczy poniosły: Wenecja, Florencja, toskańska prowincja i Rzym. Kilka dni przed wyjazdem Lamvak zdał sobie sprawę, że ma same ciemne ubrania i italskie słońce może mu nieźle dokuczyć. Wzięłam […]

Suknia słusznej wagi

  | 2013-07-14

Znowu haft, ale tym razem nie mojej roboty. Ta ażurowa tkanina, haftowana na całej powierzchni, leżała w mojej szafie już od bardzo dawna. Kupiłam ją w zeszłym roku w Londynie, na ulicznym targowisku w jednej z imigranckich dzielnicy. Na stoiskach było mnóstwo tego typu tkanin, sprzedawanych nie na metry, ale w 5-jardowych kuponach – nie […]

Serwetki, ściereczki i inne szmatki

  | 2013-06-16

W szafie czekają dwie fajne uszyte nowości, ale świat sprzysiągł się przeciwko zaprezentowaniu ich na blogu, ciągle z różnych powodów nie udaje mi się ich obfotografować. Tak więc żółta sukienka i zielony kardigan nadal będą czekać na prezentację, a tymczasem podzielę się z Wami kolejnymi prostokątami z tkaniny, na których coś wyhaftowałam i przekazałam dalej […]

Czerwone na czerwonym

  | 2013-06-02

Garsonka, którą dzisiaj prezentuję potwierdziła, że haftowane ubrania to zawsze będzie wielkie przedsięwzięcie krawieckie. Szycie zajęło mi wiele wieczorów. Haftowanie wyklucza poprawki w ostatniej chwili, dlatego szycie takiego projektu wymaga znacznie większej precyzji. W moim przypadku objawia się to fastrygowaniem wszystkiego, wprowadzaniem poprawek, pruciem i szyciem od nowa. Dzięki solidnym stabilizatorom i tymczasowemu klejowi przynajmniej […]

Wa-wa-wa-wams!

  | 2013-04-07

Jeszcze rok temu nie uwierzyłabym, gdyby ktoś mi powiedział, że mogę uszyć coś takiego. Właściwie nawet, kiedy zaczęłam szycie, nie do końca wierzyłam. Ale Lamvak trwał przy mnie, motywował na każdym kroku i utrzymywał mnie na wybranej drodze. A przede wszystkim twardo obstawał przy swoim oryginalnym projekcie. Tak, tak – projekt mojego ostatniego wytworu jest […]

Żonkile

  | 2013-03-17

Na początku przepraszam za dużą przerwę w publikacji. Przyczyny były trzy – mój wyjazd do Kalifornii, konserwacja serwerów, na których Lamvak odprawiał swoją czarną magię, i historia opisana poniżej. Jedną z głównych zalet hafciarki jest to, że wykonuje automatycznie i szybko hafty, nad których ręcznych wykonaniem trzeba byłoby ślęczeń w nieskończoność. Zanim zaczęłam pracować z […]

Kąpielowe towarzystwo

  | 2013-02-17

Kiedy biorę kąpiel, używam trzech ręczników, aby wygodnie wytrzeć się do sucha. Do tego standardowe ręczniki zawsze wydawały mi się za małe. Ledwo mogę się nimi obwiązać, ledwo da się zamotać turban na mokrych włosach. I jeszcze takie zwykłe ręczniki ze sklepu nie są zazwyczaj zbyt piękne. W ramach zaspokojenia potrzeby posiadania dużej ilości dużych […]

Wspominałam, że lubię liście?

  | 2013-02-10

Wspominałam, że lubię liście? Wspominałam nie raz zapewne, albowiem liście to moja rosnąca obsesja wizualna, wszędzie chciałabym je mieć i wszystko nimi ozdabiać. I wszyscy o tym wiedzą. Lamvak uraczył mnie najpiękniejszą biżuterią, moja Siostra obdarowała mnie broszkolią i torebką, ja sama też sobie nie żałowałam, kupiłam sobie srebrną kolię, uszyłam sukienkę. Aż tu pojawiła się […]

Zasłaniać i zdobić

  | 2013-02-03

Zawsze byłam przeciwniczką firanek i zasłon. Tych wielkich płacht, które wiszą, brudzą się, które trzeba prać i prasować, wieszać i marszczyć przy wieszaniu. Po co to wszystko?! Tak było aż wynajęłam mieszkanie na parterze, które owszem, ma rolety, ale antywłamaniowe, które zasłonięte nie przepuszczają ani trochę światła. Kiedy zaś są odsłonięte, nie można chodzić po […]

Mrożone wiśnie

  | 2013-01-20

Wiśnie wydają się motywem typowo letnim i wahałam się, czy uszycie sukienki z długim rękawem z bawełny drukowanej w wisienki właśnie to dobry pomysł. Ale po pierwsze to chciałam już natychmiast ją nosić, a do lata daleko, po drugie tkanina jest czarna, a po trzecie i najważniejsze – właściwie to przecież ja ciągle noszę coś […]