Nareszcie nadszedł moment ujawnienia, co szyłam przez te ostatnie miesiące, kiedy wyglądało jakbym prawie nic nie szyła. Kostiumy na Pyrkon oczywiście!
Planowaliśmy te kostiumy z Lamvakiem i moją siostrą już od wielu miesięcy, mieliśmy miliony pomysłów, wiele wariantów, szczegółów, dodatków przedyskutowaliśmy. Wiadome od początku było jedno: pora na kostiumy z Gry o Tron.
Największym hitem okazał się Lamvak jako Jon Snow. Był to dość naturalny wybór postaci dla niego ze względu na idealną fryzurę. Sam kostium nie wymagał wiele pracy – Lamvak miał już czarną pelerynę, czarne spodnie i koszulę, czarne wysokie buty. Wystarczyło tylko uszyć narzutę z czarnego sztucznego futra i kupić replikę miecza Długiego Pazura. Do tego sztuczny śnieg na ramionach i włosach i Jon Snow jak żywy. Więcej pracy było przy najważniejszym rekwizycie w naszej cospleyowej karierze. Czym bowiem byłby Jon Snow bez swojego wilkora Ducha. Ja uszyłam Ducha z białego sztucznego futra, przyprawiłam mu haftowane czerwone oczy i wypchałam, a Lamvak zmontował system mobliny, dzięki czemu Duch wędrował z nim po całym konwencie z gracją.
Jon i Duch wzbudzili powszechną sensację i uwielbienie. Nie mogliśmy przejść 100 metrów bez tłumu fanów (a częściej fanek) Lorda Dowódcy błagających o zdjęcie. Dzieci rzucały się na Ducha, wszyscy chcieli go pogłaskać. Cudem przeżył to, naprawdę. Lamvak spędził większość dnia na pozowaniu do zdjęć.
Jon Snow broni żelaznego tronu:
Lord Dowódca przyłapany na jakimś czarostwie!
Duch z bliska. Jeśli ktoś jeszcze zasugeruje, że wygląda jak miś polarny, to wybuchnę!
Postać dla mnie była znacznie trudniejsza. Nie bardzo jestem podobna do kogokolwiek z Gry o Tron, wiele postaci kobiecych chodzi półnagich albo jest mało charakterystycznych. Ostatecznie zdecydowałam się na postać czerwonej kapłanki – Melisandre. Uszyłam suknię wzorowaną na jednej z tych noszonych przez Melisandre w serialu, wyszła całkiem fajna. Kupiłam perukę, która okazała się jednak mało ruda i piekielnie niewygodna. Przyjaciele zrobili dla mnie naszyjnik z świecącym czerwonym klejnotem. Naszyjnik wykonany jest z modeliny, a w klejnot z żywicy wprawiona jest dioda, która naprawdę świeci.
Oby tak się nie skończyła cała ta Gra o Tron:
Melisandre poskramia hiszpańską inkwizycję:
Melisandre znów próbuje omamić Jona Snow:
Moja siostra natomiast stwierdziła, że nie będzie się ograniczać i uszyła kostiumy królewskiej pary. Joffrey Baratheon i Margaery Tyrell wyglądali naprawdę królewsko i imponująco.
Kategorie:Gościnnie, Szycie |
8 komentarzy »
Tagi: