W nowym mieszkaniu w Zurichu przewidziałam mnóstwo miejsca na różne przyrządy do szycia i tkaniny. A jednak te rozliczne szafki i szuflady już są wypchane po brzegi. Tak się bowiem złożyło, że byłam ostatnio w wielu miejscach, które miały do zaoferowania tkaniny, a których nie spodziewam się odwiedzać w najbliższym czasie ponownie. Musiałam więc zrobić zapasy.
Przede wszystkim kupiłam kilka tkanin jeszcze w Krakowie, nie wiedząc jak sytuacja tekstylna będzie się kształtować na obczyźnie. Chciałam mieć coś na pierwsze miesiące w razie gdyby tkaniny trzeba było importować.
Po drugie Lamvak i ja wybraliśmy się do Paryża w sierpniu i okazało się, że Paryż ma całą dzielnicę pełną sklepów z tkaninami. Odryliśmy to zupełnie przypadkiem, chcieliśmy odwiedzić tylko jeden sklep, który został mi polecony – przyjeżdżamy a tam 20 sklepów albo i więcej. Zrobiliśmy wielkie zakupy!
Po trzecie przy okazji wizyty mojej siostry pojechaliśmy do małego miasteczka Stans, żeby wjechać kolejką na malowniczą górę. I tam odkryłyśmy wspaniały sklepik z materiałami, mnóstwo pięknych drukowanych tkanin bawełnianych.
Po czwarte, byłam niedawno w podróży służbowej w Bostonie. Amerykańskie miasta nigdy nie zawodzą w kwestii zaopatrzenia rękodzielników. Objechałam kilka najbardziej popularnych sklepów, ale niestety moje zakupy były ograniczone rozmiarem walizki.
Oto efekty tych wszystkich zakupów. Chyba trochę przesadziłam z zielonym… Tak naprawdę tylko jedna z tych tkanin ma już dokładne przeznaczenie. Reszta czeka na plany i kroje. Chętnie usłyszę Wasze pomysły na to, co można z tego wszystkiego uszyć.
Niebieska dresówka:
Zielony jersey bambusowy:
Cienka bawełna we wzór roślinny:
Cienka brązowa bawełna w kremowe gałązki:
Cienka zielona bawełna w złote zawijasy:
Cienki bawełniany żakard:
Cienka beżowa bawełna we wzór bluszczowy:
Gruby gobelin w jesienne liście:
Gruba czerwona bawełna udająca melanżową wełnę:
Gruba zielona bawełna udająca wełnę w jodełkę:
Dość gruba tkanina w pepitkę:
Grube białe płótno bawełniane w liście:
Granatowo-biała tkanina w jodełkę:
To chyba się nazywa tkanina gofrowa, bawełniana:
Żółta lekko elastyczna tkanina z powierzchnią typu brzoskwiniowa skórka:
Kategorie:Ogłoszenia, Rozważania, Szycie |
7 komentarzy »
Tagi: