Czerwona sukienka z melanżowej bawełny

Uszyłam ją sama (XI 2015).

Tkanina: Jest to udająca wyglądem wełnę bawełna. Ciepła, miła w dotyku i melanżowa. Przy szyciu sprawiająca największy kłopot tym, że nie dało się na niej prawie niczym rysować – pisaka nie było widać, kreda nie zostawiała śladu.

Wykrój: Jest to model nr 144 z Burdy 12/2012, nie modyfikowany o dziwo.

Szycie: Szycie tego typu modeli jest trudne dla mnie, ponieważ trzeba właściwie sklecić całą sukienkę, żeby dało się przymierzyć i dopasować. I tak właśnie było tutaj – uszyłam prawie całość bez rękawów i wtedy okazała się za ciasna… Wiele pola manewru nie było, zmniejszyłam zaszewki na plecach i wykorzystałam dość duży zapas szwów bocznych. Na domiar złego rozcięłam tkaninę na plechach przez przypadek prujką. Problem rozwiązałam poprzez przesunięcie zaszewek, żeby ukryć w jednej rozcięcie.

Jedna odpowiedź na “Czerwona sukienka z melanżowej bawełny”


  1. szyłam tę sukienkę z super jersey punto, zamek z tyłu nie był potrzebny (bo to dzianina), a wykończenie zrobiłam proste i się nie „rozłazi” :) Koleżanka, której szyłam tę kieckę jest zadowolona :)
    I jest to fantastyczny fason dla biuściastych :D

Odpowiedz.